Minister skarbu może zrezygnować z posady
Premier znów musi zdecydować o dalszych losach Andrzeja Chronowskiego
Andrzej Chronowski, minister skarbu, wysłał w poniedziałek wieczorem pismo do premiera Jerzego Buzka, deklarując gotowość odejścia ze stanowiska — wynika z nieoficjalnych informacji. Bezpośrednim powodem tej decyzji ma być konflikt związany z Totalizatorem Sportowym i PZU.
Andrzej Chronowski, szef MSP, poważnie rozważa dymisję. Szef resortu skarbu wysłał w poniedziałek pismo do premiera Jerzego Buzka, deklarując gotowość do rezygnacji ze stanowiska — dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.
— Andrzej Chronowski wysłał do premiera nie tylko swoją dymisję, ale także list o dość kontrowersyjnej treści — twierdzi jeden z naszych informatorów.
Biuro prasowe Ministerstwa Skarbu Państwa zaprzeczyło tym informacjom.
Według nieoficjalnych źródeł, nowym szefem resortu może zostać Zygmunt Berdychowski, poseł AWS, członek sejmowej Komisji Skarbu Państwa Uwłaszczenia i Prywatyzacji. Tymczasem jeden z wpływowych polityków AWS powiedział wczoraj agencji Reuters, że jest mało prawdopodobne, aby premier odwołał ministra skarbu kilka miesięcy przed wyborami. Zapowiedziane zaś na wczoraj spotkanie premiera Jerzego Buzka z mediami zostało odwołane.
PZU na deskach...
Bezpośrednim powodem podania się ministra Chronowskiego do dymisji ma być konflikt wokół PZU. Dotyczy on praw mniejszościowego udziałowca towarzystwa, czyli konsorcjum Eureko/BIG BG. Zdaniem ministra, inwestor nie wywiązał się z umowy prywatyzacyjnej, co upoważniło do ograniczenia jego praw w spółce. W odpowiedzi Eureko złożyło bezprecedensową skargę na polski rząd do Komisji Europejskiej.
Jak podkreślają przedstawiciele konsorcjum, negocjacje z Andrzejem Chronowskim są niezwykle trudne. Ernst Jansen, dyrektor wykonawczy Eureko, twierdzi jednak, że konflikt między konsorcjum a ministrem Andrzejem Chronowskim nie ma charakteru personalnego.
— Tu nie ma miejsca na osobiste animozje, różni nas wizja relacji i wzajemnych zobowiązań inwestora i Skarbu Państwa — podkreśla Ernst Jansen.
Totalizator we mgle...
Nie mniejsze emocje niż sprawa PZU budzi wybór dostawcy systemu dla Totalizatora Sportowego. Nagłe wyeliminowanie z konkurencji AWI, problemy oferentów z homologacją urządzeń czy konflikt w radzie nadzorczej sprawiają, że decyzja zarządu TS, jakakolwiek będzie, i tak wzbudzi kontrowersje. Ministrowie skarbu i finansów, reprezentujący przecież jeden rząd, zamiast dbać o właściwy bieg wartego setki milionów złotych przetargu, pokłócili się o wpływy we władzach firmy.
Znacznie większą wagę niż spór w Totalizatorze mają decyzje dotyczące prywatyzacji hutnictwa. Przedstawiciele branży różnie oceniają szefa resortu skarbu. Chwalą Andrzeja Chronowskiego za to, że udało mu się zainteresować zagraniczne koncerny prywatyzacją sektora. Nieoficjalnie jednak przyznają, że wątpliwe jest, by ostateczne oferty były dla hut atrakcyjne. Oficjalnie mówią o tym tylko związki.
— Wcześniej już proponowano nam, że wejdą inwestorzy, wstawią stare maszyny i część produkcji zlikwidują. Planowana prywatyzacja może przynieść więcej szkód niż korzyści — uważa Marek Nanuś, szef ZZ Pracowników Ruchu Ciągłego HK.
Problemów nie brakuje
Trzeba jednak dodać, że minister skarbu pracuje w trudnych warunkach. Przekształcenia własnościowe Polmosów utrudnia rejestracja za granicą marek wódek (w wielu krajach należą one do Agrosu). Kondycja hut nie jest najlepsza, a przy wielomilionowych transakcjach (Totalizator) zawsze któryś z kontrahentów okaże się niezadowolony i głośno będzie mówił o swojej krzywdzie. Jednak minister skarbu zamiast zapobiegać konfliktom sam przyczynia się do powstania nowych. I o to można mieć do niego największe pretensje.
Jednak w niektórych branżach prywatyzacja toczy się bez spektakularnych skandali. Przykładem jest sektor chemiczny, w którym proces przekształceń zaczął się na dobrą sprawę właśnie za kadencji ministra Chronowskiego, czy też energetyka. Podobnie mogłoby być i w przypadku producentów cukru, gdyby zakupu przez Saint Louis Sucre śląskich zakładów nie blokowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz poseł Janowski, desperacko okupujący gabinet ministra skarbu.
Z drugiej jednak strony, w 2000 roku MSP rozpoczęło przekształcenia zaledwie w 259 firmach. To najgorszy wynik od 1990 roku — w rejestrze wciąż pozostaje 2268 przedsiębiorstw państwowych.