Jak zauważa "Rzeczpospolita", sytuacja jest i tak znacznie lepsza niż w pierwszej połowie tego roku. Wtedy w sześciu największych miastach Polski na 10 tys. sprzedanych nowych mieszkań z powodu braku zdolności kredytowej u potencjalnych nabywców do deweloperów wróciło ponad 18 procent lokali.
Katarzyna Kuniewicz z firmy Reas mówi, że zjawisko rezygnacji z zakupu mieszkania z powodu odmowy otrzymania kredytu hipotecznego pojawiło się w ostatnim kwartale ubiegłego roku, a nasiliło na początku tego roku. Teraz z całą pewnością wygasa.

- Kiedy klient wycofywał się z transakcji, a wcześniej dokonał tylko rezerwacji, wpłacając 1 – 2 tys. złotych, nawet masowa skala zjawiska zwrotów nie wpływa na płynność finansową dewelopera. Gorzej, gdy mieszkanie było kupowane rok temu w systemie 10 na 90. W takim przypadku deweloperzy mogą mieć spory kłopot - uważa Katarzyna Kuniewicz.