"Firmy, które mają silną pozycję w produkcji towarów takich jak ropa naftowa,
rudy żelaza, nikiel, platyna i innych tego typu produktów są faworyzowane. W
segmencie konsumenckim jesteśmy zainteresowani bankowością detaliczną oraz
handlem detalicznym" - napisał Mobius w komentarzu na stronie
firmowej.
Uważany za jednego z rynkowych guru inwestor i miliarder twierdzi,
że Indie mają bardzo dobre perspektywy, gdyż "fundamenty makroekonomiczne
tego kraju znacznie się poprawiły”
„Tamtejszy rząd wykonał kawał dobrej roboty by przeprowadzić gospodarkę przez ostatni kryzys. W przeciwieństwie do wielu firm w Stanach Zjednoczonych i Europie” – ocenia Mobius zarządzający aktywami na rynkach rozwijających się o wartości 34 mld USD
„Większość indyjskich spółek ma zdrowe bilanse i mocne przepływy pieniężne. Giełda w Indiach dała w minionym roku dobre zyski i oczekujemy równie dobrych rezultatów w bieżącym” – dodaje.
Według prognoz specjalistów ma szansę na 20 proc. wzrost w 2010 r.
Mobius nie podjął się jednak sugerowania w jakim kraju BRIC warto zainwestować w tym roku.
„Największe udziały posiadamy w Brazylii, Chinach i Indiach, ale nadal zamierzamy dokonywać zakupów również na rosyjskim rynku ze względu ma atrakcyjne wyceny i długoterminowy potencjał. Wszystkie cztery rynki dają sporo okazji do zarobienia na obecną chwilę i trudno jednoznacznie wskazać przewagę jednego nad drugim” – wyjaśnia Mobius.
Zwraca jednak uwagę, że gracze, którzy zdecydują się wejść na te rynki powinni być przygotowani na „trzymanie” aktywów w okresie nawet 4-5 lat z uwagi na dużą zmienność tych rynków.
„Wierzę, że rynki BRIC na dłuższą metę będą opłacalną inwestycją, ale w
krótkim terminie trzeba brać pod uwagę ich niestabilność” – podsumowuje
Mobius.
WST, MoneyNews