Arm, który wrócił na rynki publiczne po siedmiu latach, wyceniano na 56,1 USD za akcję depozytową wkrótce po debiucie na giełdzie. W pierwszej ofercie publicznej (IPO) oferowano 51 USD. Ok. godz. 19:30 czasu polskiego zyski zwiększyły się do 61 USD za akcję, a spółka rosła o 18 proc.
Test apetytu na ryzyko
Notowania brytyjskiej firmy należącej do japońskiego konglomeratu Softbanku są uważnie obserwowane pod kątem oznak ożywienia na rynku IPO. “Pierwsza oferta publiczna Arm to najbardziej szumnie zapowiadane wejście na giełdę od dłuższego czasu. To będzie również istotny test apetytu na ryzyko oraz tego, czy szybko rozwijające się spekulacyjne firmy nadal przyciągają zainteresowanie w dobie wyższych stóp procentowych” - ocenił Kyle Rodda, starszy analityk w firmie brokerskiej Capital.com.
Zyski dla SoftBanku
Arm uzyskał w środę wycenę na poziomie 54,5 mld USD po ustaleniu ceny IPO na górnym końcu widełek cenowych. Dla SoftBanku, który posiada w firmie 90,6 proc. udziałów, oznacza to 4,87 mld USD zysku.
Brytyjska spółka została przejęta przez SoftBank w 2016 r. za 32 mld USD. Pożyczkodawca chce spieniężyć część swoich udziałów od co najmniej 2020 r., kiedy podpisał umowę na 40 mld USD z producentem czipów Nvidia.

