Moralność finansowa Polaków w sferze deklaracji bardzo wyraźnie odbiega od realnych działań. Choć 91 proc. jest przekonanych, że spłacanie długów jest obowiązkiem moralnym, to blisko połowa jest skłonna usprawiedliwić odstępstwa od norm prawnych bądź standardów etycznych w sferze finansów.
Związek Przedsiębiorstw Finansowych opracowuje cyklicznie Indeks Akceptacji Nieetycznych Zachowań Finansowych (IANZF), który obrazuje decyzje i działania Polaków w codziennym życiu. Na poziom indeksu składają się odpowiedzi na 9 pytań dotyczących ewentualnych zachowań respondenta lub osób z jego otoczenia.
Według 61 proc. badanych można usprawiedliwić fakt, że ktoś pracuje „na czarno”, by uniknąć ściągania długów z pensji, 56 proc. nie widzi niczego złego w tym, że ktoś płaci gotówką bez rachunku, by uniknąć płacenia VAT, a 53 proc. akceptuje sytuację, w której ktoś przepisuje majątek na rodzinę, by uciec przed wierzycielami. Zatajenie informacji uniemożliwiającej wzięcie kredyty usprawiedliwia 51,5 proc. badanych.
- Niepokojącym jest fakt, że Polacy są gotowi zaakceptować niemoralne, a nawet niezgodne z prawem zachowania w aż prawie połowie opisywanych przypadków. Szczególnie, że takie postępowanie ma również wpływ na poziom cen produktów i usług oferowanych przez firmy dotknięte niższą moralnością ich klientów czy kontrahentów. W dobie rosnącej inflacji i stóp procentowych może to bardzo niekorzystnie oddziaływać na całą gospodarkę - mówi Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych.
W ostatnim roku w największym stopniu wzrosła akceptacja (36 proc.) nieetycznych zachowań w sytuacji, gdy ktoś zawyża wartość poniesionych szkód, by uzyskać nienależne odszkodowanie od ubezpieczyciela. Badani najbardziej rygorystycznie oceniają wyłudzanie pieniędzy poprzez posługiwanie się fałszywymi dokumentami czyli działanie zagrożone sankcją karną. Mimo to, usprawiedliwia je co dziesiąty Polak.
Na nieetyczne zachowania w sferze finansów częściej przymykają oko osoby, które mają problem ze spłatą kredytu czy pożyczki.
