Morliny rozważają przejęcie zakładu

Witold Choiński
opublikowano: 1999-06-24 00:00

Morliny rozważają przejęcie zakładu

Hiszpańskie Campofrio nie wyklucza kolejnej inwestycji w branżę mięsną

TYLKO SPOKOJNIE: Mimo rosnącej konkurencji i planowanych połączeń w branży Przemysław Chabowski, prezes Morlin, jest spokojny o pozycję rynkową kierowanej przez siebie firmy. fot. Borys Skrzyński

15 proc. rynku mięsa czerwonego w Polsce mają zamiar zdobyć Morliny, spółka już prawie w 100 proc. należąca do hiszpańskiej grupy Campofrio — zapowiada jej prezes Przemysław Chabowski. Nie wyklucza też przejęcia przez Campofrio, gdyby zaszła taka potrzeba, kolejnego zakładu branży.

Przemysław Chabowski, prezes Morlin, deklaruje, że na zdobycie 15-proc. udziału w rynku potrzebuje zaledwie trzech do pięciu lat. Na razie nie chce ujawnić metod, jakimi zamierza to uczynić. Dotychczas firma z Ostródy podawała, że ma około 6-proc. udział w rynku mięsa czerwonego.

Kwestia czasu

— O naszym udziale w rynku zadecydują konsumenci. Wskaźniki pokazują, że ten udział stale rośnie — mówi Przemysław Chabowski.

Prezes Morlin uważa, że Hiszpanów stać na przejęcie kolejnego zakładu z branży, choć on sam na razie nie widzi takiej potrzeby. Gdyby jednak Campofrio uznało, że warto, na pewno się nie zawaha.

— Kupując Morliny, Campofrio nie powiedziało ostatniego słowa. Chcemy się rozwijać, a co będzie do tego potrzebne, okaże się w przyszłości — ocenia Przemysław Chabowski.

Warto przypomnieć, że Pedro Balve, prezes Campofrio, w czasie negocjacji z Ministerstwem Skarbu Państwa, dotyczących zakupu pakietu akcji Morlin, powiedział, że chce zainwestować w Polsce duże pieniądze, i to nie tylko w spółkę z Ostródy. Zdaniem prezesa Chabowskiego, na razie Morliny muszą skupić się na przygotowaniach do ostrej konkurencji.

— Nie ma na giełdzie drugiej firmy o tak stabilnym akcjonariacie. Możemy już postawić znak równości między Morlinami a Campofrio — dodaje prezes Chabowski.

Jeszcze na giełdzie

Zdaniem prezesa Morlin, nic nie wskazuje, by Campofrio chciało wycofać Morliny z giełdy, mimo że obecnie oznacza to dla spółki więcej obowiązków niż przywilejów.