Motoinwestycja z poślizgiem

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2016-07-10 22:00

Płyty do trudnych manewrów i tor do szybkiej jazdy to główne elementy ośrodka, który ma powstać w Modlinie

Od stycznia 2017 r. mają wejść w życie nowe przepisy dotyczące uzyskiwania prawa jazdy. Ci, którzy otrzymają taki dokument po tej dacie, będą musieli obowiązkowo i na własny koszt między czwartym a ósmym miesiącem od odebrania uprawnień przejść praktyczne szkolenie w ośrodku doskonalenia techniki jazdy, np. z wyprowadzania auta z poślizgu. Warszawski Ośrodek Doskonalenia Techniki Jazdy (WODTJ), spółka pośrednio kontrolowana przez samorząd Mazowsza, chce być gotowy na usługi dla pierwszych kierowców, których będą obowiązywały te wymagania. Na Mazowszu jest taki ośrodek — Autodrom Jastrząb pod Radomiem, około 126 km od centrum Warszawy. Ośrodek Doskonalenia Techniki Jazdy, który WODTJ chce urządzić w Modlinie, ma powstać tuż obok tamtejszego lotniska, czyli około 30 km od centrum stolicy. 27 czerwca 2016 r. ogłoszono przetarg na budowę. Inwestycję próbowano zrealizować już wcześniej, ale bezskutecznie. Wojciech Jagodziński, nowy prezes WODTJ (od czerwca 2015 r.) liczy jednak na to, że tym razem się uda.

— Obecnie na terenie działek przewidzianych pod inwestycję odbywają się wizje lokalne, do czego zobowiązaliśmy potencjalnych oferentów. Teren wizytowało już kilka firm. Podczas tych spotkań nie omawiamy jednak projektów wykonawczych i nie udzielamy odpowiedzi na ewentualne wątpliwości. Wizje mają na celu to, aby wykonawcy przed złożeniem oferty mieli pełny obraz inwestycji i aby później nie było żadnych niedomówień związanych z posadowieniem czy ukształtowaniem działek, na których ma powstać ośrodek — wyjaśnia Wojciech Jagodziński.

Pomysł na obiekt

WODTJ ma wszystkie pozwolenia na budowę na 15-hektarowej działce w Modlinie. Pobrał też dzienniki budowy. Na część szkoleniową ośrodka mają się składać dwie płyty poślizgowe (mniejsza i większa), place manewrowe dla aut i motocykli oraz okrąg do jazdy w poślizgu. Miejsca do trenowania jazdy w poślizgu będą nawadniane liniowo, co wymaga zbudowania infrastruktury podziemnej i urządzeń, które pozwolą utrzymać 1-2 cm wody na powierzchni płyty. Będą tu także tzw. szarpaki, czyli urządzenia do zmiany toru jazdy, wprowadzające auto w poślizg, a także kurtyny wodne, które mają imitować przeszkody. Na działce są dwie studnie głębinowe, więc ośrodek nie będzie korzystał z sieci wodociągowej.

— Woda będzie dystrybuowana w obiegu zamkniętym, czyli pozyskiwana z wód głębinowych i odzyskiwana z opadów atmosferycznych z całego terenu ośrodka, zaś jej nadmiar przechowywany w podziemnych zbiornikach. To bardzo racjonalne rozwiązanie zarówno z punktu widzenia ekonomicznego, jak i ochrony środowiska. Nie możemy tego zaplanować inaczej, bo zapotrzebowanie na wodę przy tego rodzaju obiektach jest ogromne. Gdybyśmy pobierali ją z sieci wodociągowej, zwiększyłoby to znacząco koszty eksploatacji obiektu — wyjaśnia Wojciech Jagodziński. Ważnym elementem przedsięwzięcia jest także tor kartingowy. — Będzie miał niezbędne certyfikaty i infrastrukturę techniczną, np. telebimy, odpowiednio wyprofilowane zakręty i tory o niezbędnej szerokości, co umożliwi prowadzenie na nim imprez motoryzacyjnych lub pokazów producentów samochodów. W Warszawie i okolicy nie ma miejsca, gdzie miłośnicy motoryzacji w bezpiecznych warunkach mogą sprawdzić swoje umiejętności. Liczymy, że uda się również zachęcić do współpracy firmy posiadające duże floty, by tutaj szkoliły pracowników — mówi prezes WODTJ. W ośrodku zaplanowano również kilka budynków: zaplecza toru (1,3 tys. mkw. powierzchni użytkowej), garażowy (70 mkw.) i zaplecza imprez masowych (47 mkw.). Na działce znajduje się zabytkowa prochownia Myza (500 mkw. powierzchni użytkowej), która też jest elementem przetargu. Mają się w niej znaleźć m.in. sala konferencyjno-kinowa, mała gastronomia i pomieszczenie socjalne.

Potrzebne pieniądze

Najpierw prezes próbował, podobnie jak jego poprzednicy, wybudować ośrodek w partnerstwie publiczno-prywatnym (PPP). Ofertę złożyła jedna firma, ale zaproponowała zbyt wysoką cenę. WODTJ jest nadzorowany przez mazowiecki Urząd Marszałkowski, ale sam musi pozyskać pieniądze na realizację przedsięwzięcia, którego wartość szacuje na 39 mln zł.

— Ośrodek zostanie sfinansowany z pieniędzy krajowych, będących w dyspozycji zamawiającego. Bierzemy pod uwagę oczywiście własne pieniądze, ale także z wieloletniego kredytu inwestycyjnego. Próbujemy również w tzw. części ekologicznej, czyli dotyczącej pomp ciepła, fotowoltaiki, uzdatniania i podwyższania jakości wody, pozyskać fundusze z wojewódzkiego i narodowego funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej. W momencie podpisania umowy inwestycja będzie spięta ekonomicznie — przekonuje Wojciech Jagodziński. WODTJ czeka na oferty wykonawców do 27 lipca 2016 r. Wybrana firma będzie musiała zrealizować przedsięwzięcie do 30 kwietnia 2017 r.