Polskie firmy należące do międzynarodowych koncernów budowlanych coraz mocniej rozpychają się za granicą. Bilfinger Infrastructure należący do niemieckiej grupy Bilfinger już zdobył kilka dużych zleceń na budowę mostów w Norwegii. Lokalne kontrakty drogowe w Rosji wykonywał też Strabag. Gruszek w popiele nie zasypia także MSF Polska, należąca do grupy MSF, czyli największego koncernu budowlanego w Portugalii. Liczy na zlecenia w Mołdawii i Azerbejdżanie, jednak największych szans na szybki rozwój upatruje w Kazachstanie.
![PAŃSKIE OKO: W przyszłym tygodniu Zbigniew Kotlarek, prezes MSF Polska, jedzie do Kazachstanu, sprawdzić, jak działa nowa firma. Być może przywiezie wieści o wygranych przetargach. [FOT. GK] PAŃSKIE OKO: W przyszłym tygodniu Zbigniew Kotlarek, prezes MSF Polska, jedzie do Kazachstanu, sprawdzić, jak działa nowa firma. Być może przywiezie wieści o wygranych przetargach. [FOT. GK]](http://images.pb.pl/filtered/f29ba8c2-66b0-4e09-99b7-90c937784631/d61f1a9f-9bab-5dce-9162-5e60b2c58b0c_w_830.jpg)
— Otrzymaliśmy właśnie tzw. I kategorię uprawniającą do realizacji dużych kontraktów. Kazachska administracja drogowa, zanim dopuści jakiś podmiot do realizacji zleceń, gruntownie sprawdza jego wiarygodność i przyznaje kategorie — III pozwała na wykonywanie małych zleceń, II natomiast średniej wielkości kontraktów — wylicza Zbigniew Kotlarek, prezes MSF Polska.
Dzięki otrzymaniu najwyższej oceny grupa mogła wziąć udział w walce o kontrakty na budowę dwóch odcinków drogi między Astaną a Pawłodarem. Chodzi o budowę 55 km drogi w standardzie zbliżonym do polskich ekspresówek.
— Ceny są jednak znacznie niższe niż w Polsce. W Kazachstanie budowa 1 km drogi kosztuje 3-4 mln EUR [w Polsce ponad dwa razy więcej — red.]. Każdy z kontraktów, o które zabiegamy, jest wart około 100 mln EUR — szacuje Zbigniew Kotlarek. Spodziewa się, że wybór wykonawcy nastąpi najpóźniej na początku września.
— Ofertę już złożyliśmy, ale koperty z ceną zostały zamknięte w sejfie. Obecnie kazachscy urzędnicy drogowi sprawdzają dokumentację przedstawioną przez wykonawców i po zakończeniu analiz porównają ceny oferowane przez tych, którzy przejdą formalną weryfikację — informuje Zbigniew Kotlarek.
Spółka, jeśli wygra, będzie musiała zatrudnić lokalnych pracowników. Analizuje także możliwość zakupu albo dzierżawy sprzętu, na przykład tanich chińskich maszyn, których sporo jest do nabycia w Kazachstanie. Kadra zarządcza będzie jednak w lwiej części pochodzić z Polski. MSF Polska nie jest pierwszą firmą znad Wisły, która próbuje wejść na kazachski rynek budowlany. Kilka lat temu oddział w tym kraju założył Mirbud, jednak — jak informuje Michał Michalski, rzecznik spółki — nie prowadzi na tym rynku działalności. Mirbud postanowił ją zawiesić, bo nie udało mu się zdobyć kontraktów. Być może MSF Polska będzie mieć więcej szczęścia, choć oczywiście na zdobycie i realizację przez spółkę kontraktów wpływ może mieć sytuacja geopolityczna. Zbigniew Kotlarek podkreśla, że — przynajmniej na razie — konflikt z Rosją dotyczący wojny na Ukrainie — nie wpływa na działalność MSF w Kazachstanie, ale menedżerowie grupy monitorują sytuację.