Czy polscy przedsiębiorcy sektora MSP są zainteresowani zagraniczną ekspansją? Jakie powody je do niej skłaniają? Czego się obawiają? Odpowiedzi na te pytania przynosi najnowszy „Raport o stanie sektora małych i średnich przedsiębiorstw” przygotowany przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). Badanie wczoraj ujrzało światło dzienne.



Tym razem pod lupę wzięte zostały kwestie dotyczące umiędzynarodowienia MSP. Wyniki? Okazuje się, że przedsiębiorcy coraz chętniej wchodzą z działalnością na rynki zagraniczne — i to w międzynarodowej ekspansji upatrują szans na rozwój. Według badania polskie firmy mają „silną orientację międzynarodową”.
— Prawie co czwarty przedsiębiorca w Polsce deklaruje, że przynajmniej 25 proc. jego klientów pochodzi spoza kraju. Wynik ten jest wyraźnie lepszy w porównaniu z rezultatem sprzed dwóch lat, a także wyższy niż średni poziom w Unii Europejskiej — mówi Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes PARP.
W poprzednim badaniu posiadanie co najmniej jednej czwartej klientów z zagranicy zadeklarowało 18,6 proc. polskich przedsiębiorców. Dla porównania, największa gospodarka unijna, czyli Niemcy, mają wskaźnik orientacji międzynarodowej na dość niskim poziomie (16,13 proc.). Pod względem zaangażowania w ekspansję przewyższamy też większość krajów z Europy Środkowo-Wschodniej.
Szukamy zbytu
Co powoduje, że polscy przedsiębiorcy szukają szans na rozwój poza granicami? Chodzi przede wszystkim o nowe rynki zbytu. Taką przyczynę podaje aż 74 proc. przedsiębiorców. Znacznie rzadziej głównym powodem jest poszukiwanie strategicznych zasobów i kompetencji (12,5 proc. — głównie większe podmioty) czy zwiększenie efektywności (10 proc.). Zazwyczaj na początku procesu internacjonalizacji firmy, zwłaszcza mniejsze, preferują ekspansję na rynki krajów sąsiednich — chodzi o dystans psychiczny, który w takich przypadkach jest relatywnie mały.
Biorąc pod uwagę tę tezę, wyniki badania mogą zaskakiwać. Zdecydowana większość badanych przedsiębiorstw działa zarówno na rynkach pozostałych krajów UE, jak i poza nimi (76 proc.), a w drugiej kolejności na rynkach unijnych (20 proc.). Polskie firmy dokonują ekspansji na wiele sposobów. W jaki sposób najczęściej wchodzą na obce rynki? Najpopularniejsze są formy eksportu bezpośredniego. Mikro- i małe firmy stawiały głównie na dystrybutora zagranicznego lub biuro przedstawicielskie. Natomiast więksi gracze chętniej sięgali po podwykonawstwo i kontrakty menedżerskie.
— Co ciekawe, małe i średnie przedsiębiorstwa wychodzą za granicę szybciej niż duże podmioty pomimo braku strategii w tym obszarze, którą z kolei posiadają duże firmy. Niewątpliwie dowodzi to elastyczności mniejszych firm, dzięki której mogą one szybciej dostosowywać się do potrzeb rynku — uważa Bożena Lublińska-Kasprzak. Tylko co czwarta ankietowana firma deklaruje posiadanie strategii międzynarodowej — taka sama ich liczba nie ma strategii internacjonalizacji. To niewątpliwie potwierdza potrzebę edukacji i wsparcia tego typu działań ze strony publicznej. Natomiast połowa ankietowanych firm deklaruje, że ma częściową, niesformalizowaną strategię. Najczęściej jest to wizja właściciela lub kierownictwa firmy.
Eksport pełen ryzyk
Decyzja o ruszeniu na obce rynki jest często jak wejście na tor z kolejnymi przeszkodami, które trzeba pokonać. Na jakie bariery wskazują MSP? Obawiają się one przede wszystkim ryzyka wynikającego ze zmiany kursów walutowych. Istotnym utrudnieniem dla co trzeciej firmy jest ryzyko utraty płynności finansowej. Wśród głównych zagrożeń znalazła się także niepewność związana z nagłymi i nieprzewidzianymi wydarzeniami. Badanie wskazuje, że w najbliższych latach liczba polskich firm obecnych poza granicami może znacznie wzrosnąć.
— Blisko 8 proc. firm z sektora MSP planuje rozpoczęcie działalności międzynarodowej w najbliższych trzech latach, a 14 proc. jest zainteresowanych prowadzeniem tej działalności w nieokreślonej bliżej przyszłości. Zastrzegają jednak, że wiele będzie zależało od sytuacji na rynkach naszych głównych partnerów handlowych oraz czynników związanych z rynkiem krajowym i samym przedsiębiorstwem — dodaje prezes PARP.