W przetargu na 209 zestawów komputerowych wpłynęły cztery oferty w cenach około 1-1,2 mln zł (4,7 tys. za zestaw komputer z monitorem) od integratorów, którzy jak jeden mąż zaproponowali resortowi sprzęt Della. Zwykle w podobnych przetargach wpływa znacznie więcej ofert (10 a nawet 20) z propozycjami kilku producentów komputerów.
Resort zdecydowanie zaprzecza, że łamie prawo i twierdzi, że specyfikacja "spełnia wszelkie standardy i normy". Dodatkowo podkreśla, że specyfikację badali arbitrzy Krajowej Izby Odwoławczej i nie doszukali się postanowień, które "mogłyby prowadzić do naruszenia zasad uczciwej konkurencji i równego traktowania wykonawców".
Fakt pozostaje jednak faktem, że oferty złożyli tylko partnerzy Della, a takie firmy jak HP, Lenovo, Fujitsu-Siemens czy polscy producenci sprzętu (w tym giełdowe: Action, NTT, Optimus) muszą czekać na specyfikacje jeszcze bardziej "spełniające wszelkie standardy i normy".
Dodatkowo w omawianym przetargu MSWiA zastosowała takie zapisy, których sama
zakazuje we własnej (publikowanej na stronie www rekomendacji - link:
http://www.mswia.gov.pl/portal/pl/261/3887/Rekomendacje_MSWiA_dotyczace_zasad_formulowania_wymagan_zamawiajacego_dla_wybran.html)
Chodzi
o wymóg dostarczenia komputera z obudową demontowaną bez odkręcania śrubek,
której życzy sobie MSWiA. W rekomendacji MSWiA "wymaganie aby obudowa oraz jej
elementy były demontowane oraz serwisowane bez konieczności odkręcania
jakichkolwiek śrub" jest - jak to określa MSWiA - co do zasady - niedozwolone.
Ten wymóg w połączeniu z innymi sprawił, że prawie wszyscy producenci sprzętu
komputerowego zostali z przetargu wykluczeni.
Więcej w poniedziałkowym Pulsie Biznesu.
Mariusz Zielke