Multipleksy hipnotyzują widzów

Karol JedlińskiKarol Jedliński
opublikowano: 2013-03-05 00:00

Nowe kanały darmowej telewizji cyfrowej cieszą się popularnością Widzowie oglądają ją rekordowo długo.

Wokół telewizji znów robi się gorąco — za kilka miesięcy okaże się, że 70 proc. spółek mających nadzieję na koncesje na multipleksie cyfrowym, zostanie z niczym. Oficjalnie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) wpłynęło 12 wniosków, a do rozdysponowania są miejsca dla czterech stacji o różnych profilach.

None
None

— Wstępna selekcja wniosków potrwa około dwóch tygodni, po jej zakończeniu będzie wiadomo, kto został zakwalifikowany do konkursu. Na ogłoszenie listy zwycięzców procesu koncesyjnego poczekamy co najmniej do czerwca — zastrzega Monika Bąk z KRRiT. To, że chętnych nie brakuje, nie dziwi. Naziemna telewizja cyfrowa działa na Polaków jak magnes. W styczniu jej przeciętny widz spędzał przed telewizorem aż 5 godzin i 9 minut. To o 17 proc. więcej niż rok temu i o pół godziny więcej niż średnia czasu oglądania dla widzów telewizji kablowej oraz platform satelitarnych.

Turbo na ekranie

Liczby pokazują, że naziemna telewizja cyfrowa jest dla małego ekranu tym, czym jeszcze niedawno dla kin była technologia 3D. Daje turbodoładowanie.

— To cieszy, widać, że rosnąca oferta bezpłatnej telewizji cyfrowej przypadła do gustu Polakom. Rozszerzenia jej o kolejne kanały powinni się obawiać operatorzy kablowi i platformy satelitarne. Dla nas więcej kanałów oznacza kolejne podniesienie atrakcyjności tej formy odbioru sygnału telewizyjnego — zaznacza Dariusz Dąbski, prezes TV Puls.

Największy rozziew między starym a nowym widać, gdy porównamy widzów analogowej telewizji naziemnej z tymi cyfrowymi. Ci pierwsi rok do roku oglądają kilka dostępnych kanałów o 9 proc. krócej. W styczniu 2013 r. widzowie 20 cyfrowych kanałów przebijali naziemną publiczność o ponad 45 minut, czyli tyle, ile potrzeba na wyemitowanie siedmiu bloków reklamowych.

Sport poczeka

Zdaniem Marcina Boroszki, prezesa firmy Atmedia, wpływ na świetne wyniki mutlipleksu ma m.in. efekt nowości. Teraz KRRiT postanowiła dodać do cyfrowej oferty kolejne świeżynki, czyli kanał społeczno-religijny, dziecięcy, filmowy i edukacyjno-poznawczy.

— Biznesowo słuszny kierunek. Tak sprofilowane kanały dają szansę na zbudowanie czegoś naprawdę zauważalnego. Już teraz w kablówkach i na platformach cyfrowych prym wiodą właśnie kanały dziecięce oraz popularnonaukowe. Filmowe też stosunkowo łatwo gromadzą dużą widownię — zaznacza Marcin Boroszko.

Wciąż jednak jeden segment telewizyjny, bardzo popularny wśród polskich telewidzów, będzie niedostępny na multipleksie. To kanał sportowy. — Tu zapotrzebowanie widzów jest duże, ale pod względem rentowności taki kanał w otwartej dystrybucji to bardzo trudna układanka. Ceny praw do transmisji zawodów sportowych wciąż rosną, a utrzymanie się z samych reklam może nie być takie łatwe — zwraca uwagę Marcin Boroszko.