Muzyka to mój vibe

Marta Prus
opublikowano: 2024-05-29 17:15
zaktualizowano: 2024-05-29 16:32

W wolnym czasie Robert Przedpełski komponuje i koncertuje. Po latach pracy w świecie finansów postanowił jednak przekuć pasję w biznes – jego firma Vibe to wypożyczalnia sprzętu muzycznego, wpisująca się w zataczający coraz szersze kręgi trend ograniczania konsumpcji.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Jego historia z muzyką rozpoczęła się dosyć wcześnie, choć na początku musiał sobie radzić bez prawdziwych instrumentów. W dzieciństwie bawił się magnetofonami i zabawkami muzycznymi, ponieważ dostęp do sprzętu był ograniczony, a jego cena wysoka. W wieku 16 lat dostał od rodziców gitarę elektryczną i jego pasja zaczęła się rozwijać.

Koncerty i płyty

Po dwóch latach, już na studiach, założył z kolegami zespół The Tits. Grupa rozpadła się po niecałym roku, wkrótce jednak powstała kolejna kapela – Hot Stuff. Grali koncerty w klubach i w końcu zauważył ich ktoś z dużej wytwórni fonograficznej, która zasponsorowała im nagranie płyty w studio S-4 Polskiego Radia w Warszawie. Pod koniec 1992 r. na rynku ukazała się ich płyta wydana na kasecie magnetofonowej – zgodnie z ówczesnymi standardami branży fonograficznej. Nie byli jednak zadowoleni z brzmienia uzyskanego w studio. Zagrali trochę koncertów, w tym także w dużych salach, ale zespół nie przetrwał. Zakończyli działalność w 1993 r.

Przez kolejne lata Robert Przedpełski piął się po szczeblach kariery zawodowej w branży automotive – był m.in. dyrektorem finansowym i wiceprezesem Mercedesa (Grupa Zasada), Seata i Sixta, uruchamiał nowe projekty biznesowe w Polsce, Chinach, Rosji i Ukrainie.

Dysponując oszczędnościami, wrócił do grania – w 2001 r. zainwestował w sprzęt do nagrywania (home-recordingu) i zaczął tworzyć własne kompozycje, wykorzystując w utworach fragmenty (sample) wokali ze starszych nagrań bluesmanów i jazzmanów (Billie Holiday, Muddy’ego Watersa, Leadbelly, Dinah Washington, Niny Simone). Wydał samodzielnie dwie płyty pod szyldem Deltaboo i rozdawał je przyjaciołom i znajomym. Do nagrania kolejnej płyty Deltaboo, wydanej już przez koncern EMI w 2005 r., zaprosił wokalistki: Elżbietę Mielczarek, Beatę Bednarz i Olę Chludek. Teksty napisała jego żona. W 2017 r. powrócił do grania z kolegą z zespołu Hot Stuff. W 2018 r. wydali płytę pod nieco żartobliwą nazwą „Sugar Daddies”. Później dołączali do nich profesjonalni muzycy: Paweł Nazimek (T.Love, Sztywny Pal Azji) w 2019 r. i Piotr Urbanek (Perfect) w 2020 r., z którymi jako Sugar Daddies wydawali kolejne płyty i znowu zaczęli koncertować.

Wynająć i odkupić

Pomysł na własny biznes od lat dojrzewał w jego głowie. Zrodził się z doświadczeń związanych z muzyką i obserwacji rynku. Przedsiębiorca zauważył, że sklepom e-commerce brakuje elastycznej opcji subskrypcji produktów, która staje się powoli coraz wyraźniejszym trendem, a jednocześnie borykają się z nadużywaniem przez klientów prawa do zwrotu towarów. Z drugiej strony widział też niezaspokojone potrzeby w przestrzeni publicznej.

– Widziałem, że początkującym muzykom i hobbystom brakuje dostępu do sprzętu wysokiej klasy. Sklepy muzyczne zazwyczaj oferują drogie, profesjonalne instrumenty, co sprawia, że nowicjusze sięgają po tanie, a co często za tym idzie – nieodpowiednie. Ludzie często kupują zabawki myśląc, że mają do czynienia z prawdziwym instrumentem. Na rynku nie było narzędzi do zaspokajania tych potrzeb – mówi Robert Przedpełski.

Początkowo planował stworzenie platformy sharingowej, która umożliwiałaby użytkownikom wypożyczanie sprzętu muzycznego. Idea opierała się na obserwacji podobnych działań na platformach typu Facebook Marketplace, jednak doszedł do wniosku, że na obecnym etapie rozwoju rynku takie rozwiązanie jest przedwczesne, ponieważ niesie zbyt duże ryzyko dla uczestników transakcji. Choć jest otwarty na powrót do tego pomysłu za kilka lat, na razie przyjął inny model biznesowy. W 2020 r. założył Vibe – wypożyczalnię sprzętu muzycznego z możliwością jego wykupienia.

Vibe współpracuje z około 30 sklepami w całej Polsce. Kupuje od nich instrumenty, które potem wynajmuje klientom. Sprzęt dostarcza kurier, jest także możliwość odbioru osobistego. Miesięczna rata zależy od okresu najmu – im jest dłuższy, tym rata niższa. W każdej chwili można zwrócić sprzęt albo go wykupić. Można też kontynuować wynajem, aż sprzęt całkowicie się spłaci, wówczas przechodzi na własność klienta. Dzięki temu można wypróbować wysokiej jakości instrumenty bez konieczności dużych inwestycji na początku przygody z muzyką. Poza tym pracownicy Vibe to muzyczni pasjonaci, którzy znają się sprzęcie i potrafią doradzić najlepsze rozwiązanie.

Pozytywne skojarzenia

– Nawet 15 minut grania dziennie potrafi sprawić, że czujemy się lepiej. Vibe powstał z mojej pasji do muzyki, którą mam od dziecka. Początkowo wzięliśmy nazwę od unibvibe – efektu gitarowego, którego używał Jimi Hendrix, a ja zawsze byłem zakręcony na jego punkcie. Później skróciliśmy ją do vibe, ponieważ to słowo jest używane w dobrym kontekście i dobrze się kojarzy. Twój vibe, czyli zajawka, jakaś pasja – tłumaczy Robert Przedpełski.

Nadal tworzy muzykę, aktualnie pracuje nad albumem akustycznym, w którym usłyszymy gitarę elektryczną, wokal i wiolonczelę.

– Muzyka daje mi szczęście i dobre samopoczucie, dla mnie to po prostu forma medytacji. Myślę, że każdy z nas potrzebuje trochę się rozluźnić. Muzyka jest bezcenna, czasami w żartach mówię, że chciałbym, żeby w każdym domu był instrument muzyczny zamiast telewizora z wiadomościami – mówi Robert Przedpełski.

Muzyka to jego największa, lecz nie jedyna pasja. Przedsiębiorca uprawia też sport. Od lat jeździ na rowerze, a konkretnie na MTB – ich przeznaczeniem jest przemierzanie bezdroży, leśnych ścieżek i terenów górzystych. Lubi też pływanie w otwartych zbiornikach wodnych i treningi aerobowe.

Snuje plany rozwoju Vibe. Zamierza m.in. nawiązać współpracę z większą liczbą sklepów, a co za tym idzie, zwiększyć ofertę wynajmu i dotrzeć do większej liczby potencjalnych klientów. W dalszej perspektywie spółka ma się stać największą w Polsce platformą wypożyczania sprzętu dla hobbystów, m.in. fotograficznego, sportowego, gamingowego czy do majsterkowania.

Instrumenty muzyczne to dopiero początek.