Notowania na warszawskim parkiecie rozpoczęły się od niewielkich zwyżek głównych indeksów, których dalszy wzrost powstrzymała wyprzedaż akcji banków. Jednak zmianom towarzyszy znikomy obrót, będący następstwem oczekiwania na publikacje wyników zachodnich blue chipów. Bez głównego wskaźnika, jakim są amerykańskie indeksy, nie można raczej liczyć na wysoką aktywności graczy.
Warszawskim indeksom nieznacznie pomagają główne parkiety Starego Kontynentu, gdzie od rana dominuje niewielki popyt. Siłą napędową wzrostów stała się szwajcarska grupa finansowa Credit Suisse, która zapowiedziała w 2003 roku odzyskanie rentowności.
Mimo dobrego raportu Credit Suisse, na GPW tanieją akcje banków. Sprawcą wyprzedaży w sektorze jest Millennium, dawniej BIG Bank Gdański, który poinformował, że w czwartym kwartale ubiegłego roku zanotował 63 mln skonsolidowanej straty netto z powodu utworzenia dużych rezerw na złe kredyty. Jest to pierwszy polski bank, który przekazał raport za czwarty kwartał i rynek mocno rozczarował się wynikami. Tym bardziej że największe banki – Pekao i BRE mogą pokazać równie nieciekawe raporty. Największa spółka giełdowa Pekao raczej nie zrealizuje prognozy 1 mld zysku i bardziej prawdopodobne wydaje się 900 mln zł. Wiadomo też, że BRE poniósł straty na inwestycjach. Akcje Millennium straciły ponad 5 proc., BRE spadł o prawie 1 proc., a Pekao oscyluje wokół zera.
Po dodatnim otwarciu warszawskie blue chipy nie notują większych zmian. Wyjątkiem jest KGHM, który zyskał 1 proc. Lubińskiej spółce pomaga wzrost cen miedzi na światowych rynkach, która przekroczyła poziom 1700 dolarów za tonę po raz pierwszy od czerwca 2002 roku. Powodem zwyżki jest informacja o strajku w należącej do Grupo Mexico kopalni miedzi Cananea, produkująca 150 tys. ton miedzi rocznie.
Wzrostom przewodzi Vistula, która zyskała 10 proc. Ostatnio zaangażowanie w spółkę zwiększyła Grupa PZU (ma już 14,5 proc. akcji), co pozwoli jej zdominować piątkowe NWZA. Na walnym powinno dojść do walki o miejsca w radzie nadzorczej pomiędzy polskimi akcjonariuszami (m.in. PZU, BRE i II NFI) a inwestorami zachodnimi, którzy zaangażowali spółkę w deficytowy projekt Artisti Italiani. Spółka ma dwa zarządy i walne powinno przerwać impas, choć może zakończyć się podobnie jak w przypadku Elektrimu - bez rozstrzygnięć.
Paweł Kubisiak