Na ścieki potrzeba jeszcze 1,85 mld zł

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2012-12-28 00:00

By uniknąć kar, samorządy muszą zmodernizować 369 oczyszczalni. Skąd wezmą na to pieniądze?

Komisja Europejska kwestionuje wdrożenie przez Polskę dyrektyw związanych z ochroną wód oraz oczyszczaniem ścieków. Grozi karami oraz odebraniem przynajmniej części przyznanego finansowania. Sprawa jest poważna, bo na gospodarkę wodno-ściekową Bruksela przyznała Polsce w tej perspektywie 3,14 mld EUR. Chcąc uniknąć kar, resort środowiska przygotował nowelizację ustaw związanych z gospodarką wodno-ściekową. Tak czy owak wydatków nie się uniknąć. Pełne wdrożenie dyrektywy związanej z oczyszczaniem ścieków oznacza konieczność wprowadzenia podwyższonych standardówdziałania oczyszczalni, związanych zwłaszcza z usuwaniem biogenów (pierwiastki i związki chemiczne takie jak azot, potas, fosfor czy związki węgla i siarki). To będzie słono kosztować. To fatalna wiadomość dla samorządów, które regularnie dostają od państwa nowe obowiązki, zwykle bez zabezpieczenia finansowania.

„Szacunkowe koszty zastosowania podwyższonego usuwania biogenów w 369 oczyszczalniach w 292 aglomeracjach wyniosą około 1,85 mld zł” — informują przedstawiciele resortu w Ocenie Skutków Regulacji, czyli dokumencie dołączonym do nowelizowanego prawa. Inwestycje powinny być gotowe najpóźniej w 2015 r. Pytanie brzmi: jak je sfinansować? Około 420 mln zł może pochodzić z zaoszczędzonych funduszy unijnych. Zostaną przeznaczone na dostosowanie do nowych reguł 70 projektów. Pozostałe 1,43 mld zł samorządy i ich spółki muszą znaleźć samodzielnie, posiłkując się na przykład grantami od funduszy ochrony środowiska.

— Nie ma możliwości, byśmy do 2015 r. mogli sfinansować takie inwestycji bez wsparcia z Unii Europejskiej albo rządu. W latach 2010-11 wydatki majątkowe samorządów przekraczały 40 mld zł rocznie. W tym roku będą połowę mniejsze, a w przyszłym spadną do 10 mld zł. Restrykcyjne podejście Ministerstwa Finansów do tematu deficytu samorządów powoduje, że nie jesteśmy w stanie sami wygenerować większych funduszy na inwestycje — podkreśla Marek Wójcik ze Związku Powiatów Polskich.

— Właśnie zaczęliśmy modernizować naszą oczyszczalnię, więc mam nadzieję, że spełnimy założenia nowych ustaw, ale dla wielu gmin dodatkowe inwestycje mogą być sporym problemem — przewiduje Andrzej Stanuch, burmistrz Pelplina.

Z rolniczej kiesy

Zmiany w przepisach uderzą nie tylko samorządy. Na wydatki muszą się także przygotować rolnicy, bo resort środowiska wdraża dyrektywę związaną z ochroną wód przed zanieczyszczeniem azotanami pochodzenia rolniczego. Ministerstwo nie precyzuje jednak kwot inwestycji, które będą musieli ponieść mieszkańcy terenów wiejskich na instalację zbiorników bezodpływowych.