Na spółkach FANG rozwija się bańka

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2019-07-25 16:25

Grupa obecnych amerykańskich gigantów technologicznych może podzielić losy spółek z branży internetowej po pęknięciu bańki sprzed dwóch dekad, ostrzega Rob Arnott z firmy doradczej Research Affiliates.

Powiększona o Microsoft i Apple grupa FANG (Facebook, Amazon, Netflix i Google/Alphabet), jest zagrożona bańką, ocenia Rob Arnott, założyciel Research Affiliates, który udzielił wywiadu telewizji Bloomberg. Specjalista ku przestrodze przypomina przykład bańki internetowej, po której pęknięciu w marcu 2000 r. wskaźnik Nasdaq100 stracił 83 proc., a całość strat odrobił dopiero po 14 latach. Choć niektóre uczestniczące w ówczesnej bańce spółki, jak Microsoft czy Qualcomm, zdołały do tej pory poprawić rekordy sprzed dwóch dekad, to do tej pory na minusie są m.in. Cisco Systems czy Intel, a wiele innych wręcz zniknęło.

- Łączna kapitalizacja spółek FANMAG przekracza kapitalizację wszystkich pojedynczych rynków akcji, jeśli nie liczyć USA i Japonii. To zakłada, że te spółki będą dominować w swoich branżach i szybko się rozwijać w dającej się przewidzieć przyszłości – zauważa Rob Arnott.

Notowania grupy FANG umocniły się w ostatnich pięciu i pół roku blisko pięciokrotnie, co do złudzenia przypomina sześciokrotny wzrost indeksu Nasdaq100 w latach 1995-2000. Od 2013 r. stopa zwrotu z nich sięgnęła 1126 proc. i była 10-krotnie wyższa niż w przypadku szerokiego wskaźnika S&P500. W tych zwyżkach nie przeszkodziły nawet zawirowania polityczne, ryzyko postępowań antymonopolowych czy obawy o wzrost gospodarczy. W rezultacie inwestowanie w spółki FANG oraz w chińską grupę BAT (Alibaba, Baidu, Tencent) zyskało w ubiegłym roku miano najbardziej obleganej strategii inwestycyjnej w ankiecie Bank of America wśród zarządzających.

Według specjalisty liczenie na kontynuację silnego wzrostu w przypadku tak wielkich firm może okazać się naiwnością, jednak historia sprzed dwóch dekad wciąż nie musi się powtórzyć. W odróżnieniu od sytuacji z bańki internetowej, kiedy inwestorzy gorączkowo kupowali spółki na bardzo wczesnym stadium rozwoju, spółki uczestniczące w dzisiejszej hossie w większości przypadków wypracowują sowite zyski. Również wyceny są zbliżone do średnich dla S&P500, podczas gdy w bańce internetowej wskaźniki cena/zysk nierzadko przekraczały 100.

NYSE, Wall Street
fot. Bloomberg