PZU TFI chce w tym roku pozyskać 1100 mln zł. Mają w tym pomóc ubezpieczeniowi agenci i produkty IKE.
PZU Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych, czternasty na rynku TFI, zamierza poważnie zabrać się do walki z konkurencją. Cezary Burzyński, nowy szef, już ma pomysły, jak wzmocnić towarzystwo. Na razie postawi na ścisłą współpracę z agentami ubezpieczeniowymi siostrzanych spółek i indywidualne konta emerytalne (IKE).
— Największą przyszłość mają teraz produkty inwestycyjno-emerytalne. Mija już czas zamiany depozytów na bezpieczne fundusze. Tutaj właśnie upatrujemy swojej szansy — wyjaśnia Cezary Burzyński.
Jak twierdzi prezes, TFI PZU w ramach grupy PZU ma być ekspertem od tego typu produktów.
— Chcemy rozwijać współpracę wykorzystując sieć sprzedaży spółek ubezpieczeniowych i ofertę produktową TFI — zapewnia Piotr Głowski, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży grupy PZU.
To połączenie ma m.in. pozwolić na wprowadzenie do oferty PZU polis typu unit-linked, czyli funduszy inwestycyjnych opakowanych w ubezpieczenie. Na razie jednak głównym motorem ma być oferta IKE.
— W ciągu roku chcielibyśmy zdobyć 20 proc. rynku IKE — mówi Piotr Głowski.
Według szacunków resortu pracy to całkiem spory rynek — 1,5-3 mln osób w pierwszym roku istnienia. M.in. ma to pozwolić PZU TFI na zebranie w tym roku 100 mln zł. Obecnie towarzystwo zarządza 336 mln zł. W ciągu 3-5 lat ma to być już 5-10 proc. całego rynku funduszy, który wyceniany jest na 35 mld zł.