Nadawcy będą się konsolidować
Wojna między platformami to w znacznej mierze zabieg marketingowy
Z etapu zaciętej rywalizacji, która często była zamierzonym chwytem marketingowym, polski rynek telewizyjny wkracza w fazę konsolidacji. Trwają kolejne rozmowy na temat połączenia platform cyfrowych, a małe sieci kablowe są przejmowane przez większe. Przedstawiciele polskich stacji naziemnych przyznają, że będą musieli znaleźć zachodnich partnerów.
Rywalizacja na rynku telewizyjnym zaostrzyła się, kiedy jesienią 1998 roku zostały uruchomione platformy cyfrowe.
Podzieleni nadawcy
— O skupianiu się sojuszników wokół platform decydowała ekonomia, co często maskowano innymi przyczynami, na przykład prawnymi — mówi Przemysław Szmyt, wiceprezes At Entertainment.
Początkowo większość polskich stacji telewizyjnych związała się umowami z Cyfrą+, jednak z czasem nadawcy trafili także na Wizję.
Jedyną dużą stacją, która udostępnia swój program Cyfrze+ na wyłączność jest Telewizja Polska. Jednak wszystko wskazuje na to, że niebawem może dojść do rozmów między TVP a Wizją TV. Telewizji Polskiej zależy bowiem na jak najszerszym rozpowszechnianiu jej satelitarnego programu TV Polonia w sieciach kablowych na zachodzie Europy. Koncern UPC, do którego należy 5,5 miliona abonentów kablowych w Europie, może jej to ułatwić.
Wojny o nic
Znawcy rynku mediów twierdzą, że wojny prowadzone pomiędzy platformami na łamach prasy są w znacznej mierze efektem przemyślanej strategii marketingowej.
— Dotychczasowe zawirowania miały dwa elementy. Z jednej strony były trochę sterowane, dzięki czemu zarówno Wizja, jak i Cyfra wypracowały sobie tak duży stopień rozpoznawalności marki, co nie byłoby możliwe tylko dzięki reklamom. Obydwie strony skorzystały na prowadzonych sporach. Miało to także znaczący efekt marketingowy — twierdzi Przemysław Szmyt.
Wszystko wskazuje na to, że etap sporów platformy mają już za sobą, chyba że ich działy promocji znów dojdą do wniosku, że warto toczyć wojny.
Sojusze nieuniknione
Po okresie wojen między telewizjami nadszedł czas na współpracę.
— Mówienie o obozach jest nieporozumieniem. Rynek będzie się konsolidował, a ewentualne podziały wynikają z podpisanych umów — uważa Przemysław Szmyt.
— Coraz więcej nadawców decyduje się na współpracę z jedną i drugą platformą — zauważa Tomasz Kaźmierowski, zastępca dyrektora generalnego Cyfry+.
Aktualnie między francuskim Vivendi, większościowym właścicielem koncernu Canal+, i holenderskim UPC, właścicielem Wizji TV, toczą się rozmowy na temat współpracy platform.
Niewykluczone, że wraz ze zniesieniem barier ograniczających udział kapitału zagranicznego w mediach elektronicznych do 33 proc. do Polski wejdą inne zachodnie koncerny.
— Nasz rynek mediów ma tak duży potencjał, że poważni inwestorzy mogą być zainteresowani wejściem do Polski — zaznacza Tomasz Kaźmierowski.
Jego zdaniem, są jednak dziedziny, takie jak na przykład platformy cyfrowe, gdzie wejście następnych graczy nie miałoby ekonomicznego uzasadnienia.
Co na to Solorz i Walter
Zdaniem przedstawicieli stacji telewizyjnych, o przyszłości polskiego rynku zadecydują światowi potentaci.
— Polska jest tylko częścią wielkiej międzynarodowej układanki. Decyzje na temat przyszłości rynku będą zapadać na szczeblu zachodnich koncernów, które ukształtują polski rynek — uważa Przemysław Szmyt.
Dużą zagadką jest przyszłość krajowych potentatów, czyli Polsatu i TVN.
— Zarówno Polsat, jak i TVN będą się musiały związać z silniejszymi kapitałowo zachodnimi partnerami. Nawet najsilniejszym podmiotom będzie trudno radzić sobie w pojedynkę — podkreśla Przemysław Szmyt.
— Polscy nadawcy są zagrożeni, ale winę za to ponosi bardziej rząd niż KRRiT. Nie może być tak, że na częstotliwość naziemną czeka się miesiącami, a zachodni nadawcy wkraczają do Polski przez satelitę bez ograniczeń. Polskie prawo nie uwzględnia problemu cyfrowego, a technika stale idzie do przodu i na ,,cyfrze” się nie skończy — prognozuje Mariusz Walter, prezes telewizji TVN.