Nadwiślańska Spółka potrzebuje 475 mln zł
NSW w Tychach oprócz węgla będzie także produkować i eksportować sól
KARY NA INWESTYCJE: Nadwiślańska Spółka Węglowa, której prezesem jest Henryk Stabla, liczy, że nie będzie musiała płacić 245 mln zł rocznie kar za zanieczyszczanie środowiska. Pieniądze te firma chciałaby przeznaczyć na inwestycje w ekologię. fot. ARC
W pierwszym kwartale przyszłego roku Nadwiślańska Spółka Węglowa w Tychach rozpocznie budowę Zakładu Odsalania Wód Dołowych w Oświęcimiu za 385 mln zł.
Nadwiślańska Spółka Węglowa na inwestycje potrzebuje 475 mln zł. Budowa Zakładu Odsalania Wód Dołowych kosztować będzie 385 mln zł, zaś zakładu wzbogacania węgla w kopalni Piast — 90 mln zł. Pieniądze dostarczą m.in. zagraniczni inwestorzy z branży.
— Musimy zainwestować w ochronę środowiska, aby nie zrzucać do Wisły, jak dzieje się to obecnie, 2 tys. ton soli na dobę. Liczymy, że w związku z tą inwestycją zostaniemy zwolnieni od płacenia kar za zanieczyszczanie. Teraz z tego tytułu płacimy 245 mln zł rocznie. Chcemy przeznaczyć te pieniądze na budowę odsalarni — mówi Krzysztof Młodzik, dyrektor biura informacji NSW.
Sól dla inwestorów
Resztę funduszy potrzebnych na budowę zakładu odsalania NSW ma zamiar pozyskać od inwestorów zagranicznych.
— Prowadzimy rozmowy z trzema inwestorami branżowymi z Unii Europejskiej. Liczymy, że pomogą nam w tej inwestycji — dodaje Krzysztof Młodzik.
Tyska spółka wyprodukuje rocznie 400 tys. ton soli. Połowę sprzeda w kraju dla przemysłu chemicznego. NSW zamierza dla reszty swojego produktu pozyskać odbiorców m.in. na Węgrzech i w Czechach.
Sposób na straty
Spółka negocjuje też z kontrahentami, którzy pomogą finansować budowę zakładu wzbogacania węgla w kopalni Piast. Teraz kopalnia Piast przynosi 22 zł strat na każdej tonie sprzedanego węgla.
W przyszłym roku NSW będzie też szukać inwestora dla kopalni Janina.
— To otwarta sprawa, ponieważ tę decyzję rada nadzorcza spółki zaopiniuje dopiero 12 grudnia — wyjaśnia Krzysztof Młodzik.
Kopalnia Janina zatrudnia 3600 pracowników i wydobywa 1,3 mln ton węgla rocznie. Przed prywatyzacją nie zredukuje pracowników.
Likwidacji nie będzie
NSW nie przewiduje w najbliższym czasie całkowitej likwidacji kopalń. Jaworzno i Siersza będą zlikwidowane jedynie częściowo. Wraz z elektrowniami zostaną one przekształcone w spółki paliwowo-energetyczne.
W tym roku z pakietu socjalnego skorzystało 3300 osób, a normalną drogą odeszło 1000 osób. Jeszcze w tym roku zatrudnienie w tyskiej spółce spadnie o 1800 osób. W 1999 roku ze spółki odejdzie kolejne 2000.
— Nie będzie zwolnień grupowych, chyba że zostanie wykorzystany pakiet socjalny — podkreśla Krzysztof Młodzik.
Miliony ton, miliony strat
Obecnie Nadwiślańska Spółka Węglowa zatrudnia 34 tys. osób. W ciągu trzech kwartałów tego roku spółka wydobyła 13,5 mln ton węgla (w 1997 roku wydobycie sięgnęło 23 mln ton).
NSW traci 21 złotych na każdej wydobytej tonie węgla. Dla wszystkich spółek węglowych różnica między kosztem produkcji i sprzedaży węgla wynosi 25 zł na jednej tonie.