Nadzór wskazał, że największy duński bank rutynowo zawiera umowy kupna lub sprzedaży instrumentów finansowych bez jednoczesnej zmiany stanu ich własności.
- Danske Bank wyraźnie nie ma dostatecznego nadzoru nad swoim handlem instrumentami finansowymi – stwierdził nadzorca.
Podkreślił, że brak skutecznego monitorowania umożliwia przeprowadzanie tzw. wash trades, czyli fikcyjnych transakcji mających wprowadzać rynek w błąd co do wyceny instrumentów.
Działania nadzorcy to kolejny problem Danske Banku, który poza uwikłaniem w jeden z największych w Europie skandali dotyczących prania pieniędzy, w ostatnim czasie został oskarżony o wprowadzanie w błąd inwestorów indywidualnych.