Wkrótce dowiemy się, którędy dokładnie będzie przebiegać trasa gazociągu Baltic Pipe. To strategiczna inwestycja, która ma uniezależnić Polskę od dostaw gazu ze Wschodu, łącząc ją, poprzez Danię, ze złożami gazu w Norwegii. To flagowy projekt energetyczny obecnego rządu.

— Decyzja zostanie podjęta w czerwcu. Będzie to bardzo ważny moment, bo mając trasę, będziemy mogli przejść do fazy projektowania technicznego — mówi Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Wbicie łopaty w 2020 r.
O tym, że decyzja o trasie ma zostać podjęta „do czerwca”, informował wcześniej Gaz-System, państwowa firma współodpowiedzialna za realizację Baltic Pipe. W grę wchodzą dwie trasy: północna i południowa. Pierwsza wiedzie przez szwedzką strefę ekonomiczną na Morzu Bałtyckim, a druga — przez niemiecką.
— Kończymy badanie obu wariantów. Koszty każdego z nich są mniej więcej podobne — mówi Piotr Naimski.
Kolejnym kamieniem milowym będzie podpisanie tzw. construction agreement, czyli umowy równoznacznej z ostateczną decyzją o uruchomieniu inwestycji.
— Budowa, czyli pierwsze wbicie łopaty, zacznie się wiosną 2020 r. Potrwa 24 miesiące i zakończy się w 2022 r. — informuje Piotr Naimski.
Koszty budowy Baltic Pipe, szacowane na 1,7 mld EUR, zostaną podzielone między Polskę i Danię, choć nieco więcej, 55 proc., zapłaci Polska. Piotr Naimski jest spokojny o kwestie finansowe.
— Przygotowując tę inwestycję, pokonujemy wiele przeszkód, ale kwestie finansowe nie są jedną z nich — twierdzi Piotr Naimski.
Projekt ma już przyznane dofinansowanie z funduszy unijnych, liczy też na kredyty m.in. z Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
Rosjanom „nie”
W minionym tygodniu dziennik „Fakt” napisał, że projekt Baltic Pipe jest opóźniony.
Piotr Naimski zapewnił wczoraj, że opóźnień nie ma.
— Harmonogram jest realizowany bez opóźnień. Jesteśmy też zadowoleni ze współpracy z partnerami z Danii, Norwegii i Szwecji — zapewnia Piotr Naimski.
Harmonogram budowy Baltic Pipe ma kolosalne znaczenie, bo rura, której przepustowość sięgnie 10 mld m sześc. rocznie, ma być gotowa do października 2022 r. Wtedy wygaśnie umowa z rosyjskim Gazpromem, więc plan zakłada, że rosyjski surowiec zostanie zastąpiony gazem ze złóż norweskich.
Jak to zrobić? Oprócz budowy nowego gazociągu Gaz-System chce rozbudować terminal LNG w Świnoujściu. Dzięki rozbudowie będzie dysponował mocą regazyfikacyjną na poziomie 7,5 mld m sześc. rocznie. Do tego wystarczy dodać wydobycie krajowe, na poziomie około 4 mln m sześc. rocznie, oraz planowaną rozbudową połączeń transgranicznych. Dysponując takimi narzędziami, Polska będzie mogła sobie pozwolić na odejście od stołu w negocjacjach z Rosjanami. ©