Najlepszy interes w życiu Spielberga

Marek DruśMarek Druś
opublikowano: 2013-05-20 12:28

Steven Spielberg nie robił nic przy kręceniu filmu „Gwiezdne Wojny: Nowa Nadzieja”, ale zarobił na nim dziesiątki milionów.

George Lucas, twórca „Gwiezdnych Wojen”, podobno nie miał przekonania, czy nakręcony przez niego film jest dobry. Do tego stopnia, że udał się do Spielberga, który właśnie kręcił „Bliskie Spotkania III Stopnia”. Według Spielberga, Lucas „był wrakiem” i przekonywał go, że jego film będzie klapą, natomiast „Bliskie Spotkania...” to pewny hit i „największy film w historii”.

Steven Spielberg (FOT. Bloomberg)
Steven Spielberg (FOT. Bloomberg)
None
None

- Powiedział: chcesz się zamienić? Dam ci 2,5 procent wpływów z „Gwiezdnych Wojen” jeśli dasz mi 2,5 procent wpływów z „Bliskich Spotkań...”. Powiedziałem: pewnie, mogę zaryzykować – wspomina po latach Spielberg.

Okazało się, że to najlepszy interes, jako Spielberg zrobił w życiu. „Bliskie Spotkania...” okazały się hitem w swoim czasie, ale „Gwiezdne Wojny” po prostu rozbiły kasę. Na koniec 1978 roku, w którym film wszedł na ekrany, przyniósł 500 mln USD wpływów z czego 12,5 mln USD trafiło do Spielberga.

- „Bliskie Spotkania” zarobiły dużo pieniędzy i uratowały wytwórnię Columbia przed bankructwem – wspomina słynny reżyser. - To było najwięcej pieniędzy, ile zarobiłem, ale sukces był raczej średni. „Gwiezdne Wojny” były fenomenem i jestem szczęśliwym beneficjentem zysków z tego filmu, które przynosi mi on aż do dzisiaj – dodał.

Szacuje się, że marka „Gwiezdne Wojny” wygenerowała do dziś 27 mld USD wpływów. Ostatnio George Lucas sprzedał ją Disney'owi za ponad 4 mld USD.