Najwięksi przyjdą po El Bełchatów

Agnieszka Berger
opublikowano: 2001-02-23 00:00

Najwięksi przyjdą po El Bełchatów

Energetyczny kolos chce zainwestować około 6,5 mld zł

Amerykańskie Entergy, niemieckie RWE i E.ON, a być może także francuski EDF to potencjalni inwestorzy dla Elektrowni Bełchatów. Przyszły właściciel spółki przejmie nie tylko 20-proc. udział w krajowej produkcji prądu, ale też potężne potrzeby inwestycyjne elektrowni. Zarząd ocenia je na ponad 1,6 mld USD (6,5 mld zł) w ciągu 10 lat.

MSP powinno wkrótce przyjąć strategię prywatyzacji Elektrowni Bełchatów. Zdaniem Edwarda Najgebauera, prezesa spółki, najbardziej prawdopodobne jest, że resort zaoferuje inwestorom 35 proc. akcji Bełchatowa, choć nie można wykluczyć sprzedaży większego pakietu. Warunkiem jest przyjęcie przez rząd poprawki MSP do strategii prywatyzacji branży.

— Według rekomendacji doradcy, w pierwszym etapie sprzedaży Bałchatowa preferowani będą inwestorzy branżowi. Spodziewamy się zainteresowania m.in. ze strony największych firm niemieckich, takich jak RWE czy E.ON. W gronie kandydatów może się znaleźć także francuski EDF — przypuszcza Edward Najgebauer.

Wśród potencjalnych inwestorów będzie też prawdopodobnie Entergy, największy producent energii w Ameryce Północnej.

Niewykluczone, że przyszły inwestor przejmie spółkę wraz z wiążącym ją do 2005 r. z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi kontraktem na sprzedaż energii. Wprawdzie kontrakt Bełchatowa miał być zamieniony na finansowy i objęty systemem opłat kompensacyjnych w pierwszej kolejności, jednak dotychczas ekspertom nie udało się znaleźć sposobu na renegocjowanie umowy.

— Problem w tym, że Bełchatów, jako najtańszy producent energii, zamiast otrzymywać kompensaty z funduszu SOK, musiałby do niego dopłacać. Na razie nie udało się znaleźć możliwości zaksięgowania takiej operacji. Jeśli nie poradzi sobie z tym nasz doradca, prawdopodobnie kontrakt pozostanie w mocy — twierdzi prezes elektrowni.

Tanio, ale bezpiecznie

W 2000 r. na podstawie kontraktu PSE kupiły od bełchatowskiej spółki aż 24,8 z 25,6 TWh energii sprzedanych łącznie przez elektrownię. Oznacza to, że na wolnym rynku, a więc po korzystniejszej cenie, producent ulokował zaledwie 3,2 proc. swojej sprzedaży, a nie — jak planowano — 8,5 proc. Według planu na 2001 r., do PSE, na mocy kontraktu, ma trafić blisko 25,2 TWh energii z Bełchatowa, a na rynek — niespełna 1 TWh.

Zdaniem Edwarda Najgebauera, umowa z PSE, choć tania, jest korzystna dla elektrowni.

— Dzięki niej możemy precyzyjnie planować przyszłe przychody i wyniki finansowe. To powinno nam ułatwić przygotowanie biznesplanu budowy Bełchatowa II i zorganizowanie finansowania inwestycji — uważa szef elektrowni.

Zajmujący się tym na zlecenie elektrowni Bank of America skończył już pierwszy etap analiz.

— Dotychczasowe badania potwierdziły celowość budowy bloku o mocy 833 MW. Przy bezpiecznym założeniu, że koszt inwestycji wyniesie 1,1 mln USD za 1 MW, przedsięwzięcie powinno zapewnić 15-proc. zwrot z zainwestowanego kapitału. 20-25 proc. środków chcemy wygospodarować samodzielnie. Resztę z pomocą BofA zdobędziemy na zewnątrz, zaciągając kredyt lub emitując obligacje na rynku europejskim albo amerykańskim. Teraz bank przygotowuje szczegółowe opracowania. Zależy nam, aby budowa Bełchatowa II była jednym z warunków prywatyzacji elektrowni — wyjaśnia prezes Najgebauer.

Wybudowanie nowego bloku za blisko 900 mln USD to nie koniec planów inwestycyjnych spółki.

— Nie rezygnujemy z kapitałowych powiązań z dystrybutorami energii. W przyszłości, przy wsparciu ze strony inwestora, moglibyśmy wziąć udział w prywatyzacji co najmniej dwóch zakładów energetycznych. Najsilniej związani jesteśmy z ZE Łódź-Teren, z którego siecią mamy od niedawna bezpośrednie połączenie. Partnerem elektrowni mógłby też zostać obsługujący miasto Łódzki ZE — zapowiada Edward Najgebauer.

Kosztowna modernizacja

Kolejna planowana inwestycja to kompleksowa modernizacja 10 spośród 12 istniejących bloków elektrowni, która zostanie przeprowadzona w latach 2007-2011.

— Przedsięwzięcie pochłonie około 700 mln USD. Pozostałe dwa bloki będą pracowały aż do wyeksploatowania. Docelowo zastąpi je Bełchatów II. W tym stanie elektrownia będzie mogła pracować bez większych inwestycji aż do 2037 r., czyli do wyczerpania się okolicznych złóż węgla brunatnego — dodaje prezes.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface