Po tym, jak S&P500 doszedł do najwyższej wartości od grudnia 2007 roku inwestorzy ostrożnie oceniają możliwość kontynuacji wzrostów. Zwłaszcza po wtorkowej korekcie prognozy globalnego wzrostu przez Bank Światowym. Zachętą do zakupów mogłyby być lepsze od oczekiwań wyniki kwartalne spółek. Jest jednak zbyt wcześnie, aby to ocenić. W środę raporty kwartalne banków Goldman Sachs i JP Morgan zachęciły inwestorów do kupowania akcji spółek finansowych. Odreagowanie kilkudniowej przeceny Apple pomogło spółkom technologicznym. Wzrost notowań ropy zachęcił do kupowania spółek z segmentu energii. Inwestorzy kupowali jednak także obligacje skarbowe USA, które drożały trzeci dzień z rzędu.
Na zamknięciu spadały indeksy 7 z 10 głównych segmentów S&P500. Najwięcej traciły indeksy spółek świadczących usługi telekomunikacyjne (1,1 proc.), materiałowych (-0,5 proc.) i użyteczności publicznej (-0,4 proc.). Rosły indeksy spółek IT (0,7 proc.), energii (0,3 proc.) i finansowych (0,1 proc.). Spośród spółek z S&P500 na 2 drożejące przypadały 3 taniejące. Staniały 52 spółki z Nasdaq 100. Największy, ponad 4 proc. spadek kursu zanotował Dell, co jest reakcją inwestorów na doniesienia o możliwym wykupie lewarowanym akcji spółki. Najmocniej drożejącym składnikiem indeksu było Apple, drożejące na zamknięciu o ponad 4 proc. Spośród 30 blue chipów tworzących średnią Dow Jones 17 taniało na zamknięciu. Najmocniej Boeing, co było skutkiem doniesień o kolejnych usterkach Dreamlinera, które zmusiły największych użytkowników takich samolotów do wstrzymania ich lotów. W trójce najmocniej przecenionych znalazły się jeszcze dwa telekomy: Verizon i AT&T. Najmocniej drożejącym składnikiem indeksu był Hewlett-Packard. Akcje producenta komputerów zdrożały o ponad 4 proc. po tym, jak The Wall Street Journal napisał o pojawieniu się chętnych na zakup spółek zależnych koncernu: Autonomy i EDS. W trójce najmocniej drożejących znalazły się także Intel i Bank of America.