Nastał czas dla najemców

Radosław Górecki, Marzena Zbrzeźniak
opublikowano: 2001-08-07 00:00

Nastał czas dla najemców

Z najnowszych badań międzynarodowych agencji nieruchomości wynika, że obecnie nastał najlepszy czas dla najemców. Tymczasem właściciele nieruchomości coraz bardziej się niecierpliwią.

Cztery firmy doradcze CB Richard Ellis, DTZ Zadelhoff Tie Leung, Healey & Baker oraz Jones Lang LaSalle, tworzące grupę Warsaw Research Forum, współpracujące przy opracowywaniu danych o warszawskim rynku nieruchomości biurowych, opublikowały wyniki badań za II kwartał 2001 r. Wspólnie opracowywane dane dotyczą ilości nowoczesnej powierzchni biurowej, powierzchni biurowej oddanej do użytku, ilości powierzchni wynajętej oraz wskaźnika powierzchni nie wynajętej.

Czy to kryzys

Ilość powierzchni wynajmowanych w II kwartale 2001 r. zmniejszyła się w porównaniu z analogicznym okresem roku 2000.

— Powoduje to zrozumiałe zniecierpliwienie ze strony właścicieli biurowców. To najlepszy czas dla najemców, by uzyskać korzystne warunki umów. Czynsze są obecnie nieporównywalnie niższe od obowiązujących jeszcze kilka lat temu. Właściciele obiektów oferują okresy wolne od opłat czynszowych czy też zwrot kosztów aranżacji wnętrz. Sytuacja na rynku powierzchni biurowych nigdy nie była równie korzystna dla najemców — uważa Nigel Wade, dyrektor i szef działu powierzchni biurowych w CB Richard Ellis.

Zdaniem Jeroena van der Toolen, dyrektora działu agencyjnego DTZ Zadelhoff Tie Leung, poziom aktywności najemców w drugim kwartale bieżącego roku był zadowalający w porównaniu z pierwszym kwartałem.

— Ilość wynajętej powierzchni była ponad 50 proc. większa, jednak w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego, zmniejszyła się o jakieś 20 proc. Warunki panujące na rynku odzwierciedlają kondycję zarówno globalnej, jak i polskiej gospodarki. Słabe wskaźniki ekonomiczne odnotowane od początku roku miały wpływ na rynek nieruchomości. Wiele firm odłożyło decyzję o zmianie siedziby na przyszłość. Aktywność najemców powinna się zwiększyć w III i IV kwartale, i tym samym wielkość powierzchni wynajętej w bieżącym roku powinna być zbliżona do tej z roku 2000 — uważa Jeroen van der Toolen.

Poza stolicą

Zdaniem Małgorzaty Gaul z CB Richard Ellis w Poznaniu, rynek nieruchomości biurowych w stolicy Wielkopolski jest w znacznym stopniu mniej rozwinięty od rynku warszawskiego.

— Obecnie podaż wynosi około 48 tys. mkw., a kolejne 70 tys. jest w planach. Średnie ceny wynajmu nowoczesnej powierzchni w najlepszych lokalizacjach (klasa A) to 20-24 USD (ale spotykane są ceny wyższe, np. Poznańskie Centrum Finansowe 28 USD za 1 mkw.). Ceny w klasie B+ kształtują się obecnie na poziomie 15-19 USD. Popyt kształtowany jest głównie przez mniejsze firmy, poszukujące powierzchni 150-250 mkw., ale ostatnio zwiększyło się też zapotrzebowanie na nowoczesne powierzchnie biurowe ze strony dużych firm lokalnych oraz przedstawicielstw zachodnich korporacji. Poszukują oni biur o powierzchni 1,5-4 tys. mkw.

Artur Staniszewski z krakowskiego oddziału CB Richard Ellis informuje, że obecnie w tym mieście dostępne jest ponad 50 tys. mkw. nowoczesnej powierzchni biurowej. Kolejne 9,5 tys. mkw. (Kraków Business Park) jest w trakcie budowy.

— Planowanych jest wiele nowych inwestycji. Najbliższe plany inwestorów przewidują wybudowanie kolejnych 20 tys. mkw. Powstało też wiele projektów, których budowa ma się rozpocząć na przełomie 2002 i 2003 roku. Kraków jest obecnie postrzegany jako centrum zaawansowanych technologii i firmy z tego sektora będą poszukiwały powierzchni w Krakowie — mówi Artur Staniszewski.

Czynsze w Krakowie kształtują się na poziomie 18-20 USD za mkw. miesięcznie.

Duże miasta

Maja Biesiekierska z King Sturge uważa, że największy postęp w rozwoju rynku powierzchni biurowych widoczny jest w Krakowie, Poznaniu i Katowicach. Powstają tam nowe projekty biurowo-handlowo- -rozrywkowe, które tylko czekają na odpowiedniego najemcę.

— Są to budynki o wysokim standardzie, stwarzające duże możliwości dla firm zainteresowanych wynajmem powierzchni. Mimo że czynsze nie są zbytnio wygórowane, to właściciele są mało elastyczni przy negocjacjach. Dlatego wiele obiektów stoi z nie zagospodarowaną powierzchnią — uważa Maja Biesiekierska.