Właśnie ruszyła współfinansowana przez UE kampania promująca nasze dwukolorowe odmiany w Chinach i Zjednoczonych Emiratach Arabskich, które stamtąd będą mogły dotrzeć na zasadzie reeksportu m.in. do Indii, Egiptu i krajów Zatoki Perskiej. Choć kampania oficjalnie nazywa się „Bicolored Apples From Europe”, w rzeczywistości chodzi w niej o promocję championów, gali czy idaredów — jabłek wybarwionych niejednolicie, z których eksportem mamy gigantyczny problem w związku z rosyjskim embargiem. — Dywersyfikacja eksportu to podstawowy cel kampanii. Nie możemy więcej dopuścić do sytuacji, w której jego 90 proc. trafa do jednego kraju — podkreśla Jolanta Kazimierska, prezes Stowarzyszenia Unia Owocowa, które na zlecenie Agencji Rynku Rolnego organizuje akcję informacyjno-promocyjną. Kampania będzie kosztowała 5 mln EUR i potrwa 3 lata. Jej zadaniem jest „zwiększenie świadomości produktu”, które ma być osiągnięte m.in. przez użycie określenia „jabłka dwukolorowe”.

— Chcemy w ten sposób odróżnić polskie jabłka od odmian, które już są obecne w tamtych krajach. Za ich innym wyglądem idzie przecież również inny smak, bogatszy aromat i większa soczystość — twierdzi Jolanta Kazimierska. Pierwszymi wydarzeniami kampanii były stoiska na targach WOP w Dubaju oraz FVF w Pekinie.