Nawet dwucyfrowa inflacja nie jest groźna

Marek Matusiak
opublikowano: 2000-02-17 00:00

Nawet dwucyfrowa inflacja nie jest groźna

JESZCZE W GÓRĘ: Na dynamikę styczniowej stopy inflacji najbardziej wpłynął wzrost cen usług — najwyższy od dwunastu miesięcy.

Stało się zgodnie z przewidywaniami analityków — stopa inflacji, liczonej styczeń do stycznia, po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy przekroczyła poziom 10 proc. Nie jest to zatem zaskoczeniem. Zaskoczeniem nie będzie również dalszy wzrost wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w dwu, a może nawet trzech kolejnych miesiącach — niektórzy specjaliści przewidują, że już w lutym osiągnie on poziom 10,5 proc., by następnie wzrosnąć nawet powyżej 11 proc.

TAK GWAŁTOWNY wzrost inflacji obserwowany jest już od lipca 1999 roku, gdy jej wskaźnik kształtował się na poziomie zaledwie 6,3 proc. Z każdym następnym miesiącem było jednak coraz gorzej. Było to wynikiem oddziaływania dwu nakładających się na siebie czynników. Z jednej strony z naturalnym opóźnieniem dały o sobie znać skutki świadomego schładzania gospodarki i osłabiania tempa jej rozwoju, z czym mieliśmy do czynienia na przełomie lat 1998/99. Z drugiej zaś — i czynnik ten, jak się wydaje, odegrał decydujące znaczenie — odnotowano bardzo wysoki, jak na okres jesieni, wzrost cen żywności, czemu towarzyszyły liczne (w sumie w całym roku było ich aż dwadzieścia dwie) podwyżki cen paliw. A doskonale wiadomo, że gdy drożeją paliwa, prawie automatycznie przenosi się to na ceny większości towarów konsumpcyjnych.

STOPA INFLACJI będzie zatem nadal rosła. Nie wydaje się jednak, by mogło to zagrozić stabilności gospodarki. Chociaż bowiem w stosunku do grudnia 1999 roku inflacja wzrosła o 1,8 proc., to fakt ten miał przełożenie na jej wskaźnik roczny w postaci zaledwie 0,3 punktu procentowego. Tymczasem od lipca do grudnia ubiegłego roku wskaźnik ten rósł w przedziale od 0,5 do nawet 0,9 pkt proc.

NA STYCZNIOWĄ dynamikę inflacji największy wpływ miały podwyżki cen usług. Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że zdrożały one w stosunku do grudnia ubiegłego roku średnio aż o 2,7 proc. — i była to najwyższa dynamika od stycznia 1999 roku. Znacznie podniesiono opłaty za najem mieszkania i zimną wodę. Dużo więcej należało również zapłacić za usługi transportowe, w tym zwłaszcza za przejazdy komunikacją miejską oraz taksówkami. Spośród usług telekomunikacyjnych najbardziej wzrosły opłaty za abonament telefoniczny i za rozmowy krajowe. Od stycznia bieżącego roku konsumenci płacą również znacznie więcej za telewizję sieciową i kablową. Natomiast poniżej przeciętnego wzrostu cen kształtowały się między innymi opłaty za gaz, centralne ogrzewanie i ciepłą wodę oraz za usługi medyczne.

CENY TOWARÓW konsumpcyjnych nie wzrastały liniowo. Najbardziej zdrożały napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe — w sumie o 1,6 proc., przy czym te ostatnie aż o 3,3 proc. Natomiast ceny żywności utrzymały się na poziomie zbliżonym do notowanego w grudniu 1999 roku. Wyraźnie zdrożały jedynie owoce i warzywa. Więcej niż w grudniu trzeba było płacić na cukier, mleko oraz sery i jaja, zaś poniżej przeciętnej dynamiki cen żywności kształtowały się ceny pieczywa i produktów zbożowych, ryb, a także napojów bezalkoholowych.

WŚRÓD pozostałych towarów konsumpcyjnych znacznie podrożały leki oraz gazety i czasopisma. Wysoko wzrosły też ceny samochodów osobowych, co było efektem podwyżek akcyzy. Natomiast znacznie wolniej niż w poprzednich miesiącach rosły ceny paliw.

W SUMIE nie jest to obraz pesymistyczny, a jeśli sprawdzą się prognozy analityków, już niebawem powinien on zacząć się systematycznie poprawiać. Czy jednak do tego stopnia, by udało się w grudniu uzyskać pierwotnie założoną w ustawie budżetowej stopę inflacji wysokości 5,7 proc.? Oczywiście czas może zweryfikować tę opinię, ale już po efektach pierwszego miesiąca roku widać, że nie będzie to możliwe.