NBP liczy na siłę polskiej gospodarki

Marcel LesikMarcel Lesik
opublikowano: 2020-03-05 22:00

Koronawirus Epidemie, wojny handlowe, światowe spowolnienie nie są w stanie, zdaniem RPP, zatrzymać polskiej gospodarki.

Rada Polityki Pieniężnej (RPP) pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie mimo epidemii koronawirusa COVID-19. Adam Glapiński, prezes NBP, przedstawił jednak na konferencji prasowej zrewidowane prognozy wzrostu gospodarczego i inflacji na najbliższe trzy lata. Są one bardziej zbliżone do szacunków ekonomistów banków komercyjnych i innych analityków. Kluczowym pytaniem po konferencji prasowej jest, czy ocena roli polskiej gospodarki w unijnej jest trafna.

W komentarzu do decyzji RPP prezes NBP podkreślił, że w wyniku rozlania się epidemii COVID-19 na Europę i USA gospodarczespowolnienie na Starym Kontynencie może przerodzić się w recesję. Ten fragment nie budzi szczególnych wątpliwości, tym bardziej że Niemcy czy Włochy, największe gospodarki Eurolandu, już w ostatnich kilku kwartałach były niebezpiecznie blisko spadku PKB w ujęciu kwartalnym. To, co budzi większe kontrowersje, to kolejne zdanie, w którym stwierdził, że polska gospodarka jest wyjątkowo odporna na zewnętrzne spowolnienie. Z danych za ostatnie miesiące, a także z wtorkowego raportu ekonomistów EY wynika, że źródłem jej sukcesu w ostatniej dekadzie było rosnące zapotrzebowanie na polskie dobra za granicą, które może zostać mocno nadszarpnięte, jeśli koniunktura w Niemczech, Chinach czy USA długotrwale się pogorszy. Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego, uważa, że dla konsumpcji koronawirus będzie znacznie groźniejszy niż spowolnienie czy nawet wojny handlowe.

— Polska gospodarka już przed wybuchem epidemii zaczęła hamować, czego głównym powodem było spowolnienie popytu wewnętrznego. Obecnie pojawia się silny zewnętrzny szok, który naszym zdaniem jest bardziej groźny niż wojny handlowe. Uderza on bowiem w popyt wewnętrzny Eurolandu i prawdopodobnie także Polski. Oba czynniki były jednymi z istotnych powodów odporności polskiej gospodarki na recesję w niemieckim przemyśle w 2019 r. — zauważa ekspert.

Ekonomiści NBP zaprezentowali także prognozę inflacji. W całym roku ma wynieść średnio 3,65 proc., co jest korektą aż o 0,8 pkt proc. wyższą niż w listopadzie. RPP podkreśla jednak, że wzrost cen pozostaje poza kontrolą banku centralnego.

„W najbliższych kwartałach roczny wskaźnik inflacji może utrzymywać się powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego ze względu na oddziaływanie czynników o charakterze podażowym i regulacyjnym, a więc pozostających poza bezpośrednim wpływem krajowej polityki pieniężnej” — podkreśliła w komunikacie RPP.

Piotr Bielski, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych Santander Banku, uważa, że do końca kadencji obecnej RPP zmiany stóp raczej nie należy się spodziewać.

„Skręt w stronę bardziej gołębiej retoryki wymagałby jasnych sygnałów wskazujących, że wzrost gospodarczy spowalnia znacznie bardziej, niż się teraz oczekuje. Z drugiej strony wydaje się jasne, że rozważania dotyczące podwyżek stóp nie wchodzą obecnie w rachubę, mimo prognoz wskazujących, że inflacja będzie powyżej celu w tym i przyszłym roku” — napisał w komentarzu ekspert.