NBP naoliwi bankowe tryby

Eugeniusz Twaróg
opublikowano: 2008-10-14 00:00

Dzisiaj NBP spotyka się z bankowcami, żeby zaoferować pomoc w przywróceniu zaufania w branży. Prosimy o konkrety.

Kryzys finansowy Na razie urzędnicy nie żałują sobie złośliwości

Dzisiaj NBP spotyka się z bankowcami, żeby zaoferować pomoc w przywróceniu zaufania w branży. Prosimy o konkrety.

Wszystko dobre, co można powiedzieć o wczorajszym posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej z udziałem bankowców, KNF, NBP i resortu finansów, to tyle że się odbyło. Tak twierdzą przedstawiciele banków, którzy wczoraj spędzili kilka godzin w Ministerstwie Finansów, gdzie odbywało się spotkanie.

— KNF, NBP i ministerstwo — każdy mówi swoim własnym głosem. Widać brak koordynacji — mówi anonimowo jeden z uczestników posiedzenia.

Nie brakowało za to uszczypliwości, jakich nie szczędzili sobie wczoraj przedstawiciele trzech instytucji.

— Kiedy wystąpienie kończył pan X, to zabierający po nim głos pan Y nie mógł odmówić sobie komentarza do słów przedmówcy — opowiada inny uczestnik spotkania.

Za późno

Reprezentanci banku centralnego, nadzorcy i resortu finansów zapewniali, że pochylają się nad problemem kryzysu finansowego i trzymają rękę na pulsie wydarzeń. Resort finansów zapewnił, że rząd przygotowuje pakiet ustaw stabilizujących, choć wiele wskazuje na to, że chodzi o nowelę ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, która ma podwyższyć poziom gwarancji dla depozytów bankowych do 50 tys. EUR.

— Tak jak wiele państw, działamy "wyprzedzająco" w obliczu kryzysu na światowych rynkach — twierdzi Jacek Rostowski, minister finansów.

Niektórzy bankowcy uważają, że warto już chyba pójść o krok dalej.

— Takie spotkanie komitetu z prezesami banków powinno się odbyć dwa tygodnie temu, a nie teraz, kiedy jesteśmy w oku cyklonu. I wtedy takie gwarancje byłyby uzasadnione. Dzisiaj, kiedy kolejne rządy dają pełne gwarancje dla systemu bankowego, czas zastanowić się nad podobnymi rozwiązaniami — mówi jeden z bankowców.

Zapowiedź podwyższenia gwarancji to w zasadzie jedyny konkret po wczorajszym posiedzeniu, choć trzeba dodać, że pojawiła się zapowiedź kolejnych. Już w godzinach porannych na specjalnej konferencji prasowej mówił o nich Sławomir Skrzypek, prezes NBP.

— Aby przezwyciężyć niczym nieuzasadnione nastroje na rynku międzybankowym, NBP, wsłuchując się w głosy banków, proponuje pakiet zaufania — powiedział prezes Skrzypek.

Składa się on z dwunastu różnych instrumentów (choć ich liczba może rosnąć), które mają wspomóc płynność systemy bankowego. Dotyczy to zarówno rynku złotego, jak i walutowego.

— Nie mamy problemu braku płynności w systemie. Jesteśmy w stanie zasilić rynek ogromnymi funduszami. W systemie nie brakuje pieniędzy, a nawet w odróżnieniu od krajów strefy euro wykazuje on nadpłynność, którą musimy ściągać z rynku. Problem jest z relacjami między bankami. Być może zaistnieje potrzeba zasilenia poszczególnych banków na przejściowy okres. A na to NBP jest przygotowany — zapewnił Sławomir Skrzypek.

Bank centralny gotów jest też wspomóc banki, gdyby miały problemy ze zdobyciem walut.

Płynna rezerwa

Ani podczas spotkania z dziennikarzami, ani podczas posiedzenia komitetu NBP nie ujawnił szczegółowej zawartości "Pakietu zaufania". Prezes Skrzypek wyjaśniał, że niektóre rozwiązania wymagają akceptacji tylko zarządu banku narodowego, ale inne także Rady Polityki Pieniężnej (RPP) albo konsultacji z KNF. RPP z pakietem zapoznała się na wczorajszym posiedzeniu. Sławomir Skrzypek zapewniał też, że minister finansów został powiadomiony o działaniach NBP.

Banki mają dostać pakiet do ręki dzisiaj.

— Spodziewam się przede wszystkim ułatwień w zamykaniu pozycji na walutach, bo na tym dzisiaj głównie polega problem. NBP ma ogromne rezerwy walutowe. Część z nich mógłby ściągnąć z zagranicznych depozytów, na których są zresztą nisko oprocentowane, i pożyczyć bankom, robiąc przy tym dobry biznes — przekonuje prezes jednego z banków.

"PB" z 13 października 2008 r.

Przywrócenie płynności — to jedno z czterech działań, jakie należy podjąć, żeby przeciwdziałać kryzysowi finansowemu. Czas na kolejne trzy: trzeba przekonać zagraniczne centrale banków, żeby dały więcej swobody spółkom córkom w Polsce; objąć gwarancjami depozyty oraz przygotować procedury na wypadek, gdyby któryś z banków potrzebował wsparcia.

Eugeniusz Twaróg