Nie będzie luzowania polityki kredytowej

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2012-08-07 00:00

Przedsiębiorcy nie mogą liczyć na taryfę ulgową od bankowców. Spowolnienie schładza apetyt na ryzyko.

Narodowy Bank Polski (NBP) opublikował wyniki ankiety prowadzonej co kwartał wśród bankowców na temat obecnej i przewidywanej sytuacji na rynku kredytowym. Najnowsza edycja powstała na podstawie badań przeprowadzonych na przełomie czerwca i lipca. Niby niedawno, ale wydaje się, że wyniki już trącą myszką.

None
None

Bankowcy, pytani przed miesiącem przez NBP o prognozy na III i IV kwartał, przewidywali złagodzenie polityki kredytowej dla kredytów krótkoterminowych, głównie dla dużych firm (odsetek netto odpowiedzi 26 proc.) oraz małych i średnich (10 proc.). Michał Bolesławski, szef pionu korporacji w ING Banku Śląskim, uważa, że te opinie nie odzwierciedlają obecnej sytuacji.

— Mamy do czynienia z zaostrzaniem polityki kredytowej wynikającym ze spowolnienia gospodarczego. W różnych sektorach występują zatory płatnicze. Często rosnący popyt na kredyty krótkoterminowe jest pierwszą oznaką problemów firmy z utrzymaniem płynności — wyjaśnia Michał Bolesławski. Przemysław Gdański, wiceprezes ds. korporacji w BRE Banku, też nie spodziewa się łagodzenia polityki kredytowej.

— Sytuacja kapitałowa i płynnościowa banków jest bardzo dobra, ale na pewno będą antycypować one scenariusz gospodarczy.Większości analiz przewiduje głębsze spowolnienie tempa wzrostu w 2013 r., dlatego nie spodziewałbym się entuzjastycznego wzrostu apetytu na ryzyko kredytowe — mówi Przemysław Gdański.

Jeśli chodzi o prognozy na IV kwartał, zdecydowana większość ankietowanych przez NBP nie oczekiwała zmian kryteriów i warunków udzielania kredytów. Podobne oczekiwania są co do kredytów mieszkaniowych. 72 proc. ankietowanych banków nie spodziewa się zmian. Co innego trzeci kwartał — tu bankowcy sygnalizują zaostrzenia wymogów kredytowych. Mają one jednak charakter kosmetyczny. Banki nie zmieniły zasad kredytowania od pół roku, nie licząc korekt związanych z koniecznością dostosowania się do wymogów rekomendacji T.

— Rośnie presja konkurencyjna, rośnie też popyt ze strony klientów i wydaje się, że można byłoby wykorzystać sytuację do zwiększenia dochodowości z kredytów. Banki nie są tym zainteresowane. Ewidentnie walczą o wolumeny, utrzymując relatywnie niskie ceny — mówi jeden z nich. Popyt utrzymuje się na stabilnym poziomie od II kwartału. Ankietowani spodziewają się, że będzie on rósł w III kwartale.

Remigiusz Falkowski, szef hipotek w Banku Pekao, podziela te oczekiwania, ponieważ uważa, że koniunkturę nakręci po raz kolejny i już ostatni Rodzina na swoim. Program wygasa od przyszłego roku i jeszcze tylko przez kilka miesięcy można ubiegać się o kredyty z dopłatą.

— Od września zaczynają się targi mieszkaniowe, w których udział biorą też banki, zbierając zapisy od zainteresowanych programem. Wtedy zobaczymy, jaki jest rzeczywisty popyt na rynku — mówi Remigiusz Falkowski.

Na rynku kredytów konsumpcyjnych banki przewidują nieznaczne złagodzenie polityki kredytowej w III kwartale oraz oczekują znacznego wzrostu popytu w ostatnich trzech miesiącach roku.