Klub Universidad de Chile ogłosił bankructwo w ubiegłym roku z powodu długów wobec skarbu państwa w wysokości 11 milionów dolarów.
"Oferta kupna klubu Universidad de Chile, przygotowana na czwartek, nie znalazła reflektantów. Wierzyciele spotkają się w piątek, by zdecydować o następnych krokach" - powiedział dziennikarzom likwidator klubu Jose Manuel Edwards.
Ustalono minimalną cenę, za którą można było kupić klub i prawo prowadzenia go przez 30 lat, na 5,5 miliarda peso (10,6 mln dol.). Grupa inwestorów wyraziła wprawdzie zainteresowanie ofertą, ale nie złożyła wymaganego depozytu w wysokości miliona dolarów.
Za niepowodzenie transakcji sprzedaży klubu, Edwards obwiniał opozycję ze strony byłego kierownictwa klubu, które starało się zapobiec sprzedaży na drodze sądowej. "Robili wiele hałasu także w sądzie, co zniechęciło potencjalnych inwestorów i dodało sporo niepewności" - narzekał Edwards. Przeciwni sprzedaży klubu były także zorganizowane grupy kibiców, znane pod nazwą Los de Abajo (Ci z dołu). (PAP)