Nie ma wystarczających dowodów, by uznać, że doszło do zmowy cenowej firm, które w ubiegłym roku stanęły do przetargu na wywóz odpadów w Częstochowie - uznała prokuratura i umorzyła śledztwo w tej sprawie, wszczęte z inicjatywy prezydenta miasta.
W przetargu wystartowało czterech oferentów. Jeden nie spełnił kryteriów, dwóch odmówiło podpisania umowy. W efekcie miasto podpisało ją ze spółką, która przedstawiła najdroższą ofertę - aż o 10 mln zł wyższą niż najkorzystniejsza. Zwycięzca przetargu zawarł później umowę z podwykonawcą - inną firmą, która w nim startowała; powierzył jej do realizacji połowę zamówienia.
Zawiadomienie w tej sprawie złożył prezydent Częstochowy - udaremnienie lub utrudnianie przetargu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej na szkodę właściciela mienia jest ścigane na wniosek pokrzywdzonego. Po przeprowadzeniu postępowania sprawdzającego prokuratura uznała, że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i w sierpniu 2013 r. wszczęła śledztwo.
Jak podaje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, w śledztwie zabezpieczono obszerną dokumentację dotyczącą procedury przetargowej, która została poddana wnikliwej analizie. W firmach, które startowały w przetargu, zabezpieczono dokumentację, sprawdzono też zawartość firmowych skrzynek poczty elektronicznej oraz pamięci telefonów, użytkowanych przez przedstawicieli oferentów.
- Przesłuchano również osoby, które reprezentowały oferentów w przetargu. Świadkowie ci zaprzeczyli, że podczas przetargu mogło dojść do zmowy cenowej. W postępowaniu zapoznano się także z dokumentacją Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z postępowania wyjaśniającego w sprawie zmowy cenowej. Dowody te nie potwierdziły podejrzenia popełnienia w tej sprawie przestępstwa - informuje rzecznik prokuratury.
Tomasz Ozimek powiedział, że spośród kilkunastu przesłuchanych w śledztwie świadków, jedna osoba złożyła zeznania, z których wynika, że słyszała od osoby uczestniczącej w przetargu, iż w trakcie tej procedury doszło do zmowy cenowej.
- Po przeanalizowaniu całości zebranego materiału dowodowego uznano jednak, że zeznania tego świadka nie dają dostatecznych podstaw do jednoznacznego stwierdzenia, iż doszło do zawarcia porozumienia pomiędzy oferentami uczestniczącymi w przetargu - wskazał prokurator.
Prokuratura podkreśla, że w przypadku uzyskania nowych dowodów śledztwo może być podjęte na nowo. Decyzję o umorzeniu śledztwa może zaskarżyć prezydent Częstochowy.
W marcu 2013 r. pełnomocnictwa na przeprowadzenie przetargu na odbiór i wywóz śmieci prezydent udzielił Częstochowskiemu Przedsiębiorstwu Komunalnemu. W postępowaniu oferty złożyły cztery firmy, z których jedna od razu została wykluczona przez komisję przetargową z powodu braku wpłacenia wadium.
Pozostałe oferty opiewały na kwoty 16,2 mln zł, 18,5 mln zł i 26 mln zł. W czerwcu 2013 r. firma, która złożyła najkorzystniejszą cenowo ofertę, odmówiła podpisania umowy, uzasadniając to faktem nieotrzymania wykazu nieruchomości oraz danych mieszkańców. Z tego powodu samorząd chciał zawrzeć umowę z drugim w kolejności oferentem. Ten także odmówił podpisania umowy, tłumacząc, że nie ma wystarczających sił i środków, aby ją zrealizować.
W efekcie 1 lipca 2013 roku gmina zawarła umowę z firmą, która przedstawiła najdroższą ofertę, opiewającą na kwotę o 10 mln zł wyższą od najkorzystniejszej. Po wejściu w życie umowy na odbiór i transport odpadów firma ta zawarła umowę z podwykonawcą (to firma, której oferta opiewała na 18,5 mln zł), realizując zadania po połowie.
Nie było układu w Częstochowie
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie wyników przetargu śmieciowego.