Czwarta próba sprzedaży zakładu mięsnego zakończyła się fiaskiem. Teraz syndyk spróbuje go wydzierżawić.
Syndyk Pozmeatu, dawnej giełdowej firmy, która upadła na początku tego roku, ma kłopot ze sprzedażą głównego składnika majątku. Cztery próby spieniężenia nowoczesnego zakładu w Robakowie spaliły na panewce.
— Na ogłoszony niedawno przetarg na majątek Pozmeatu nie wpłynęła żadna oferta — mówi Jan Kanecki, syndyk upadłej firmy.
W związku z tym zasugerował radzie wierzycieli Pozmeatu, by zgodziła się na wydzierżawienie zakładu.
— Rada zgodziła się na takie rozwiązanie — informuje Jan Kanecki.
Dzierżawą zainteresowane są dwie firmy — polska i duńska. Syndyk nie chce ujawnić ich nazw. Zapewnia jednak, że obie są dużymi i poważnymi podmiotami z branży mięsnej.
W przyszłym tygodniu ma się ukazać ogłoszenie prasowe skierowane do potencjalnych dzierżawców. Jan Kanecki podkreśla, że oferta będzie zawierać opcję zakupu majątku firmy.
Los zakładu może rozstrzygnąć się już pod koniec grudnia. Syndyk bardzo liczy na pozytywne rozstrzygnięcie, inaczej budynek będzie stał bez ogrzewania kolejną zimę. Jest jednak jeden mały szkopuł.
— Pewna holenderska firma chce wyjąć z masy upadłościowej niektóre urządzenia, m.in. linię do uboju — mówi Jan Kanecki.
W tej sprawie toczy się postępowanie sądowe. Do czasu decyzji sądu urządzenia, wobec których wysuwa roszczenia holenderska firma, zostały przez sąd zabezpieczone i nie mogą być sprzedane.