Nie widać końca hossy metalowej

Magdalena Grzybowska
opublikowano: 2006-04-13 00:00

We wtorek cena miedzi pobiła kolejny rekord. Za dostawę tego surowca w okresie trzymiesięcznym płacono do 6001 USD za tonę. Skok cen wymusił realizację zysków. Ostatecznie wartość miedzi na koniec sesji wynosiła 5945 USD. Chwilowa korekta nie zmienia trendu wzrostowego na ten surowiec. Analitycy spodziewają się kolejnych wzrostów. To istotne, bo jeszcze kilka tygodni temu część ekspertów sceptycznie podchodziła do możliwości przebicia psychologicznej granicy 6000 USD za miedź. Teraz są już spekulacje, że metal może zdrożeć do 7000 USD.

Wzrost notowań miedzi wywołała niesłabnąca koniunktura w chińskim przemyśle budowniczym i maszynowym. Ale to nie wszystko. Bardzo aktywne są fundusze inwestycyjne, które lokują środki w alternatywne do akcji i obligacji aktywa w oczekiwaniu na wysokie do osiągnięcia stopy zwrotu. Wzrost produkcji miedzi nie nadąża za popytem. Możliwości zwiększenia produkcji są niewielkie. Giełdowe zapasy miedzi znów się skurczyły i odpowiadają wartości kilkudniowego globalnego zapotrzebowania. Zmniejszenie podaży może być wynikiem kolejnych doniesień o spowodowanych różnymi przyczynami przerwach w kopalniach. Niepokojące wiadomości napływają z Meksyku, gdzie od 3 tygodni trwa strajk pracowników kopalni La Caridad należącej do Grupo Mexico, co może spowodować przerwy w dostawach metalu.

Na londyńskiej giełdzie rosły również ceny innych metali przemysłowych. Nikiel zakończył notowania na poziomie 17 370 USD za tonę, a cynk zdrożał do 3018 USD. Również w przypadku tych surowców inwestorzy obawiają się o ciągłość produkcji. Z kolei na nowojorskiej giełdzie towarowej NYMEX inwestorzy spodziewają się pokonania przez majowe kontrakty na złoto 600 USD za uncję. Wygórowane ceny metali szlachetnych są spowodowane obawami przed wyższą inflacją i eskalacją konfliktów na arenie międzynarodowej (USA — Iran). W niepewnej sytuacji politycznej i gospodarczej inwestorzy często zwracają się ku aktywom, które uważane są za bezpieczne. Zwiększone zapotrzebowanie na złoto w najbliższym okresie zgłosi również branża jubilerska w związku ze zbliżającym się sezonem zaręczyn i ślubów. Nie bez znaczenia pozostaje także to, że chiński bank centralny zamierza zwiększyć zaangażowanie swoich rezerw walutowych w złoto kosztem amerykańskich bonów skarbowych i obligacji.