Każdego dnia przeciętny pracownik w Warszawie, Londynie i Nowym Jorku otwiera i odczytuje dziesiątki wiadomości w poczcie elektronicznej. Piszą do nas współpracownicy, kontrahenci, a także firmy, które wydają sporo pieniędzy na spam. Wszystkim zależy na tym, żeby przykuć naszą uwagę. Od kroju czcionki zależy, czy nasze oczy po kilku przeczytanych e-mailach będą zmęczone, a my zniechęceni czy wciąż głodni nowych treści. Lepiej więc wysyłać e-maile, używając czcionek w przemyślany sposób, a nie ustawionych domyślnie.

„Twoja czcionka w e-mailu rujnuje ci życie. No, może nie twoje życie, ale na pewno twoją reputację u ludzi o dobrym smaku” — pisze Rebecca Greenfield z agencji Bloomberg.
Reporterka wzięła pod lupę — dosłownie i w przenośni — czcionki używane w programach obsługujących pocztę elektroniczną. Projektowanie i dobór czcionek to poważna gałąź przemysłu designerskiego, a zaprojektowanie nowego kroju jest sporym przedsięwzięciem i znaczącym dokonaniem. Rebecca Greenfield zauważa, że programy używane do sprawdzania poczty e-mail, takie jak Gmail, Apple Mail i Microsoft Outlook, faworyzują tzw. czcionki bezszeryfowe, czyli pozbawione ozdobników na zakończeniach i konturach. Przykładami są doskonale znane czcionki Arial, Verdana i Helvetica. Tymczasem ogonki i zawijasy znane z czcionek szeryfowych ułatwiają czytanie dużych partii tekstu. Typografowie, których przepytała agencja Bloomberg, nie pozostawiają suchej nitki na Arialu i Helvetice i zachęcają: nie bój się zmieniać domyślnej czcionki w swoim programie poczty elektronicznej. Apple, Microsoft, Google i inni dają możliwość wyboru.
— Stosunkowo niedawno większość czytelników w środowisku korporacyjnym nie miała ekranów o wysokiej rozdzielczości — zaznacza typograf Gerry Leonidas.
Stare ekrany rzeczywiście nie służyły bardziej skomplikowanym czcionkom, ale teraz mamy wyświetlacze o nieporównywalnie lepszej jakości i rozdzielczości, które zapewniają dobrą separację odstępów. Użytkownicy poczty e-mail niekoniecznie muszą więc korzystać z czcionek bezszeryfowych, mogą sobie pozwolić na więcej eksperymentów i poszukać odpowiedniej dla siebie. Trzeba pamiętać, że czytanie książki jest czymś innym niż skanowanie wzrokiem akapitów w e-mailu. Bloomberg nie radzi używać czcionek Helvetica i Arial. Polecane są Georgia i Verdana. A jakich czcionek używają w swoich e-mailach projektanci? Bruno Maag, który stworzył czcionkę Bookerly, używaną w czytnikach Amazon Kindle, preferuje Verdanę (bezszeryfowa) i Georgię (szeryfowa). Jose Scaglione, który zaprojektował Literatę, niestandardową czcionkę dla książek na Google Play, także stawia na Georgię, a Nadine Chahine, która pracuje dla firmy Monotype, lubi Verdanę i Calibri.