W poniedziałek, tydzień przed walnym, MSP i Elektrim planują kolejne spotkanie w sprawie PAK. Na razie nie zanosi się na porozumienie.
28 lutego główni akcjonariusze Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (PAK), skarb państwa (50 proc.) i Elektrim (39 proc.) podejmą kolejną próbę podwyższenia kapitału spółki o 100 mln EUR. Pieniądze są potrzebne na dokończenie zawieszonej blisko dwa lata temu inwestycji Pątnów II (budowa bloku energetycznego o mocy 460 MW) wartej około 570 mln EUR. Poprzednie walne PAK, które odbyło się przed trzema tygodniami, zakończyło się fiaskiem z powodu rozbieżności w wycenie akcji nowej emisji. Według Ministerstwa Skarbu Państwa (MSP) były one warte 139 zł za sztukę. Elektrim wycenił je na 88 zł. Papiery miał objąć Zygmunt Solorz, właściciel Polsatu i główny akcjonariusz Elektrimu.
W poniedziałek Elektrim zwróci się do MSP o powołanie niezależnej firmy doradczej, która zrobiłaby audyt obu wycen i w ten sposób pogodziła zwaśnione strony. Zapowiedział to Piotr Nurowski, prezes Elektrimu, który wczoraj spierał się z Dariuszem Marcem, wiceministrem skarbu odpowiedzialnym za energetykę, podczas poświęconego PAK posiedzenia sejmowej komisji gospodarki. Nie wiadomo, jak MSP odniesie się do oficjalnej propozycji inwestora. Na nieoficjalną, sformułowaną po styczniowym walnym przez Katarzynę Muszkat, prezesa PAK, nie zareagowało.
Posłowie debatowali wczoraj nad odpowiedzią rządu na ich dezyderat w sprawie PAK. Domagali się w nim m.in., by MSP przestało być pasywne w sprawie PAK i współpracowało z inwestorem. Odpowiedzi resortu nie przyjęli, lecz zwrócili nadawcy z prośbą o uzupełnienie. Poprosili m.in. o dołączenie fragmentów umowy prywatyzacyjnej dotyczących zobowiązań inwestycyjnych Elektrimu. Wczoraj akcjonariusze PAK wzajemnie przypisywali sobie winę za ich nierealizowanie. Posłowie pytali też o możliwość zaoferowania akcji PAK innemu inwestorowi niż Polsat, który być może zapłaciłby za akcje więcej.
Jak twierdzi Piotr Nurowski, Elektrim rozmawia w tej sprawie z niemieckim RWE, szwedzkim Va- ttenfallem i czeskim CEZ, ale na ewentualne porozumienie trzeba wielu miesięcy.