Więcej informacji pojawi się w kolejnych dniach - tu uwagę zwrócą zapiski z ostatniego posiedzenia Fed, jakie poznamy w środę wieczorem. W ostatnich dniach rynek mocno "skrócił" swoje oczekiwania, co do obniżek stóp procentowych przez Fed. W zasadzie wyceniane są trzy pełne cięcia, a czwarte nie jest pewne (do końca roku -88 pkt.). To zbiega się z tym, co mówią członkowie Fed - w piątek Mary Daly powtórzyła, że w żadnym wypadku nie należy się spieszyć z luzowaniem polityki, choć oczekiwania, co do trzech ruchów w tym roku są sensowne. Szefowa oddziału Fed w San Francisco dodała też, że ostatnie odczyty inflacji nie są zaskoczeniem i mieszczą się w ramach ostatniej zmienności. Niemniej wydaje się, że rynek ma coraz większe obawy - dane PPI z piątku mocniej rozjechały się w prognozami, a Nick Timiraos napisał w Wall Street Journal, że dane PCE Core, które poznamy w końcu lutego mogą przynieść miesięczny wzrost aż o 0,4 proc. m/m i utrzymanie relacji rocznej na poziomie 2,9 proc. Te dane mogą być kluczowe dla postrzegania przez rynki przyszłych działań Fed i niewykluczone, że gdyby zostały jeszcze "podbite" przez dane ISM i odczyty z rynku pracy 8 marca, to mogłyby doprowadzić do sytuacji w której inwestorzy zaczną widzieć pierwszą obniżkę stóp dopiero we wrześniu - obecnie wyceniany jest czerwiec z 74 proc. prawdopodobieństwem. To wszystko może doprowadzić do wyraźniejszego umocnienia się dolara i cofnięcia na giełdach.
Na razie jest jednak relatywnie spokojnie. W poniedziałek rano dolar cofa się na szerokim rynku, ale zmiany nie są duże. Najmocniejsze są waluty Antypodów, którym mogły pomóc pozytywne informacje z Chin, które wracają do pracy po obchodach tamtejszego Nowego Roku. Najgorzej wypadają dzisiaj korony skandynawskie, które są dość... stabilne do dolara. Rano poznaliśmy dane o inflacji CPI w Szwecji, ale ta wypadła w styczniu zgodnie z prognozami (bazowa CPIF 4,4 proc. r/r).
EUR/USD - stabilnie
Chociaż inflacja PPI, którą poznaliśmy w piątek po południu była wyższa i pojawiają się opinie, co do negatywnego zaskoczenia PCE Core (Nick Timiraos w Wall Street Journal), to jednak dolar nie zyskał. Na parze EUR/USD mieliśmy świecę doji z dolnym knotem. Poniedziałek otworzył się wokół 1,0775 i generalnie dzieje się niewiele. Brak inwestorów z USA (dzisiaj mamy President’s Day) nie zachęca do aktywności. Dzienne wskaźniki teoretycznie wyglądają nieźle, co może sugerować próbę wyjścia ponad 1,08 w kolejnych dniach. Ale czy będzie to trwały ruch? Fundamenty zdają się sugerować coś innego - szanse na cięcie stóp przez Fed w czerwcu to 75 proc., a maj wypadł z gry. Jeżeli dane, jakie poznamy w najbliższych 2-3 tygodniach doprowadzą do odsunięcia terminu aż na wrzesień, to EUR/USD pójdzie mocniej w dół - niewykluczone byłoby zejście poniżej ważnych 1,0630-50. Na razie jest jednak stabilnie. Krótkoterminowe wsparcie to 1,0750, a opór to 1,08.


