Niemcy są pełni pesymizmu

Małgorzata Birnbaum
opublikowano: 2001-04-24 00:00

Niemcy są pełni pesymizmu

Kolejny miesiąc spadają nastroje niemieckich przedsiębiorców. Choć pesymistami są także ich francuscy i włoscy koledzy, to Europejski Bank Centralny nie spieszy się z obcięciem stóp procentowych, co pobudziłoby gospodarkę Eurolandu. Dla Polski spowolnienie koniunktury w Niemczech może okazać się groźne.

Indeks Ifo, obrazujący nastroje wśród przedsiębiorców landów zachodnich Niemiec, spadł w marcu do poziomu 93,9. To już kolejne pogorszenie: w lutym Ifo zmniejszył się do 94,9 z 97,5 w styczniu. Marcowy wynik jest najgorszy od lipca 1999 roku i oznacza, że spowolnienie największej gospodarki w strefie euro jeszcze się nie zakończyło.

Obniżanie prognoz

Złe wieści o Niemczech potwierdził wczoraj Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który obniżył prognozę wzrostu PKB tego kraju z 3,3 proc. do 1,9 proc. Także Komisja Europejska jeszcze w tym tygodniu prawdopodobnie zmniejszy oczekiwany wzrost gospodarczy dla Niemiec z 2,8 proc. do około 2,25 proc. Kanclerz Gerhard Schroeder przyznał w niedzielę, że Niemcy nie osiągną wzrostu na planowanym poziomie 2,75 proc.

Dwuletnie stopy

Chociaż także biznesmeni z Włoch i Francji w coraz czarniejszych barwach widzą przyszłość (kraje te oraz Niemcy stanowią trzy czwarte gospodarki strefy euro), urzędnicy Europejskiego Banku Centralnego pozostają niewzruszeni. Twierdzą, że inflacja jest zbyt wysoka — w marcu wyniosła 2,6 proc., a ECB ustalił poziom 2 proc. jako bezpieczny dla gospodarki Eurolandu. Dlatego na czwartkowym spotkaniu 18 członków banku centralnego prawdopodobnie pozostawi stopy procentowe na nie zmienionym od dwóch lat poziomie 4,75 proc.

Groźba dla Polski

Tymczasem niemiecka gospodarka nie osiągnęła jeszcze dna. Indeks Ifo, dotyczący oczekiwań co do przyszłości, spadł z 98,5 do 97,1.

— To jeszcze nie koniec. W coraz większej liczbie obszarów sytuacja pogarsza się — mówi Gernot Nerb, główny ekonomista instytutu Ifo.

BGA i Niemieckie Zrzeszenie Eksporterów zapowiada, że wzrost eksportu spadnie z 17 do 12 proc. Nie ma prognoz dotyczących importu. Można jednak obawiać się, że spowolnienie gospodarcze w Niemczech — największym partnerze handlowym Polski — odbije się niekorzystnie także na gospodarce naszego kraju.