W ujęciu zannualizowanym tempo spadku wynosiło 3,4 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem kiedy rosło o 3,8 proc. Ekonomiści prognozowali 0,5 proc. wzrostu w drugim kwartale.
Z racji roli odrywanej w globalnej gospodarce Singapur uważany jest za wskaźnik popytu globalnego.
- Singapur to kanarek w kopalni węgla, bo jest bardzo otwarty i czuły na zmiany w handlu - powiedział Chua Hak Bin, ekonomista Maybank Kim Eng Research. – Dane wskazują na zagrożenie dużym spowolnieniem w Azji – dodał.
Azja to motor napędowy globalnej gospodarki. Ma ponad 60 proc. udziału w globalnym PKB, według szacunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
- Duże pudło co do PKB nie wróży dobrze reszcie Azji – skomentował dane z Singapuru Rob Subbaraman, szef analizy makro w Nomura Holdings.
Chua przyznał, że spodziewał się złych danych, ale faktyczne okazały się fatalne.
- Powiew technicznej recesji jest realny – podkreślił.
W ujęciu rocznym wzrost PKB Singapuru zmalał w drugim kwartale do 0,1 proc. Mediana prognoz ekonomistów wynosiła 1,1 proc.
Opublikowane przez Ministerstwo Handlu dane to szacunki bazujące na danych po dwóch miesiącach. Prawdopodobnie będą skorygowane przy kolejnej publikacji w przyszłym miesiącu.