Tym razem stronę podażową „wsparły” doniesienia z Hongkongu, gdzie doszło do najbrutalniejszego stłumienia prodemokratycznych protestów odkąd to miasto powróciło pod chińską jurysdykcję. Tym samym na mapie geopolitycznej pojawił się kolejny kryzysowy punkt.
Znów też odżyły spekulacje, że Rezerwa Federalna może podnieść stopy szybciej niż się oczekuje, choć Charles Evans, szef Fed z Chicago uważa, że powinny one pozostać na poziomie bliskim zera nawet do 2016 r. Uzasadnia swoje stanowisko nadal niezbyt dobrą sytuacją na rynku pracy.

Na parkiet dotarła porcja nowych danych makro. Najważniejsze dotyczyły dochodów i wydatków Amerykanów. W sierpniu te pierwsze wzrosły zgodnie z prognozą o 0,3 proc. zaś wydatki zwiększyły się o 0,5 proc. wobec prognozy na poziomie 0,4 proc.
Niezbyt dobry odczyt odnotowano z kolei na rynku nieruchomości. Tam bowiem liczba mów kupna domów na rynku wtórnym spadła o 1 proc. podczas gdy oczekiwano zniżki wskaźnika o 0,5 proc.
Spośród 10 głównych branż wchodzących w skład indeksu S&P500 przecenie poddawało się dziewięć przy czym najmocniej sektor energetyczny, finansowy i surowcowy.
Po doniesieniach z Hongkongu taniały akcje operatorów kasyn w niedalekim Makau. Po około 3 proc. zniżkowała wycena walorów Las Vegas Sands i Wynn Resorts.
Z sięgającego ponad 2 proc. wzrostu kursu mogli z kolei cieszyc się udziałowcy Micronu. W prestiżowej średniej Dow Jones o ponad 1,8 proc. drożały akcje Intela.
O około 25 proc. rosła wycena papierów studia Dreamworks Animation. To rezultat doniesień, że producent filmów animowanych z Hollywood może być kupiony przez japońskiego giganta telekomunikacyjnego, koncern Softbank.
Na zamknięciu sesji indeksy DJ i S&P500 spadały po 0,25 proc. zaś technologiczny Nasdaq tracił 0,14 proc.