Nowa koalicja zdąży zmienić ustawę o PIT

Lesław Kretowicz
opublikowano: 2001-10-30 00:00

Wszyscy, którzy liczą, że koalicja nie zdąży zmienić ustawy o PIT przed końcem roku, mogą się rozczarować. Jak to zrobić pokazała już przed dwoma laty koalicja AWS-UW.

Zmiany w podatkach dochodowych pogarszające sytuację podatnika muszą być opublikowane najpóźniej do końca listopada. Nie ma jednak zagrożenia, że nie uda się przeprowadzić w terminie konsultacji ze związkami zawodowymi oraz między resortami. Proponowane przez rząd zmiany zostaną przeprowadzone drogą wskazaną już w 1999 roku przez posłów koalicji AWS-UW.

Konsultacje są niezbędne, gdy z inicjatywą ustawodawczą występuje rząd. By nie tracić na to czasu zmiany mogą zaproponować posłowie rządzącej koalicji. W tym wypadku konsultacje nie są obligatoryjne, a nad zmianami można głosować natychmiast.

Rząd zdecydował się na opodatkowanie 20-proc. podatkiem zysków od lokat bankowych, papierów emitowanych przez SP, obligacji komunalnych oraz dochodów z udziału w funduszach kapitałowych oprócz funduszy emerytalnych. Według MF, ma to przynieść w 2002 roku 2 mld zł. Rząd postanowił też wprowadzić 2-proc. zryczałtowany podatek obrotowy dla osób prywatnych inwestujących na zagranicznych giełdach.

Podatek od oszczędności wzbudza wiele kontrowersji wśród ekonomistów. Ich zdaniem, przyniesie on więcej problemów niż korzyści. Analitycy są zdania, że dotknie on głównie osoby mniej zamożne.

Wprowadzenie tego podatku wymusi na bankach zastosowanie systemu zachęt dla oszczędzających. Ekonomiści już dziś twierdzą, że banki szukają furtki w nowych przepisach, by utrzymać atrakcyjność lokat.

Rząd proponuje zamrożenie na dwa lata progów podatkowych na obecnym poziomie, ma to dać budżetowi około 4 mld zł. Mimo zamrożenia progów kwota wolna od podatku będzie co roku uaktualniana, zmieni się jednak sposób waloryzacji. Podstawą nie będzie jednak średnie wynagrodzenie tylko wskaźnik inflacji. Zamrożenie progów zwiększy obciążenia fiskalne i zmniejszy realne dochody społeczeństwa, ale przy właściwym przeprowadzeniu może być korzystne dla budżetu.

— Zamrożenie progów musi być połączone ze zmianami w systemie indeksacji po stronie wydatków. Dodatkowe dochody nie mogą spowodować wzrostu wydatków — tłumaczy Mirosław Gronicki.

Likwidacji ulegnie duża ulga budowlana, ulga na oszczędzanie w kasie mieszkaniowej oraz na kupno działki. Zachowano prawa już nabyte, będzie także możliwość odliczenia od dochodu kosztów kredytu hipotecznego. W sumie wszystkie zmiany mają przynieść budżetowi w 2002 roku 715 mln zł, a w 2003 roku już 1,71 mld zł dodatkowych dochodów.

Dla sektora zmiany nie będą miały dużego znaczenia, budownictwo jest już w recesji i nic nie wskazuje na poprawę. Likwidacja ulg musiała nastąpić, więc lepiej zrobić to teraz niż w momencie poprawy koniunktury, kiedy szkody mogą być zdecydowanie większe.

— Kto miał budować, już to zrobił, teraz rząd stara się pomagać pozostałym. Wprowadzenie ulgi w kredytach hipotecznych ma na celu pobudzenie sektora budowlanego — mówi Grzegorz Wójtowicz z RPP.