Nowe wytyczne dla kontrolerów

Bartek GodusławskiBartek Godusławski
opublikowano: 2016-02-29 22:00

Resort finansów stawia sprawę jasno — pracownicy fiskusa mają trafiać tam, gdzie mogą odzyskać należne miliardy. Za to będą dodatkowo premiowani

„Człowiek bez strategii, który lekceważy przeciwnika, nieuchronnie kończy jako jeniec”. Te słowa ze „Sztuki wojny” Sun Tzu mają ponad dwa i pół tysiąca lat, ale dla nowej ekipy z ul. Świętokrzyskiej nie straciły na aktualności. Ministerstwo Finansów (MF) pracuje nad strategią odbudowy dochodów budżetowych, żeby nie stać się zakładnikiem coraz lepszych statystyk kontroli i coraz mniejszych kwot trafiających do publicznej kasy. Dlatego armia pracowników skarbowo-celnych zmienia taktykę w batalii o miliardy złotych.

VAT pod lupą

Z naszych informacji wynika, że kontrolerzy dostali nowe wytyczne z Warszawy. Rozmawialiśmy z kilkoma urzędnikami i inspektorami skarbowymi. Wszyscy zgodnie potwierdzają — zamiast tracić czas na ustalanie wirtualnych podatkowych należności, fiskus ma uderzać tam, gdzie może osiągnąć wymierne korzyści.

— W VAT kontrole zwrotów podatku są obecnie prowadzone z naciskiem na firmy, z których można ściągnąć pieniądze, mniej uwagi ma być poświęcone tzw. słupom — mówi chcący zachować anonimowość inspektor kontroli skarbowej. W statystykach ministerialnych od lat widać wysoki i stale rosnący udział nieprawidłowości w podatku od towarów i usług w całości ustaleń. Większość wykrytych ubytków w podatkach to efekt — zdaniem resortu finansów — działania zorganizowanych grup przestępczych, które z oszustw uczyniły sobie źródło zarobku.

— Jeśli rzeczywiście kontrola skoncentruje się nie na tzw. słupach, bo te podmioty i tak nie mają pieniędzy, a na faktycznych beneficjentach wyłudzeń, będzie to ruch w dobrą stronę. Widzę w tym jednak jeden problem. Taka kontrola jest znacznie trudniejsza pod względem dowodowym — zwraca uwagę Radosław Piekarz, ekonomista i doradca podatkowy w kancelarii A&RT.

Ceny na celowniku

Fiskus bacznie przygląda się również cenom transferowym. Już w grudniu MF wydało komunikat, w którym zachęcało podatników, aby do końca marca złożyli korekty zeznań za ubiegłe lata. Obiecywał przy tym obniżenie o połowę odsetek za zaległy podatek i ostrzegał, że od drugiego kwartału zacznie kontrolować podmioty, które nie płaciły CIT, pomimo solidnej dynamiki przychodów.

— W Urzędach Kontroli Skarbowej stworzone zostały specjalne zespoły do typowania spółek z zakresu cen transferowych i ma być położony większy nacisk na ich kontrole — mówi kolejny pracownik skarbówki. Eksperci nie mają wątpliwości, że kierunek myślenia administracja podatkowa obrała słuszny, ale diabeł tkwi w szczegółach.

— W kontroli podatkowej chodzi o to, aby sprawdzać te obszary, które stwarzają istotne zagrożenie dla stabilności finansów państwa, a za takie należy uznać zarówno ceny transferowe oraz VAT. W ten sposób kontrolami nie będą obciążane podmioty, które takiego ryzyka nie stwarzają. Oczywiście cała sztuka polega na właściwym wytypowaniu podmiotów. O ile mi wiadomo, obecnie MF nie posiada jeszcze odpowiednich narzędzi, aby taką analizę ryzyka prowadzić — podkreśla Radosław Piekarz.

Motywacja i narzędzia

Przy ul. Świętokrzyskiej są świadomi własnych słabości, dlatego w konsultacjach międzyrządowych jest już projekt ustawy, który określa zasady wyposażania fiskusa w odpowiednie systemy IT czy Jednolity Plik Kontrolny, dzięki którym skarbówka łatwiej wytypuje adresy, pod które powinni trafić kontrolerzy, aby odzyskać należne budżetowi pieniądze. Wpływy do publicznej kasy są zaś priorytetem.

— Dostaliśmy informacje, że premie nie będą już przyznawane jedynie na podstawie ustaleń, a dodatkowym plusem będzie to, czy spółka wpłaci pieniądze — mówi kontroler skarbowy. Takie podejście kierownictwa resortu finansów zbiera pochwały wśród doradców podatkowych.

— Premie powinny być wypłacane za realny sukces, czyli gdy pieniądze ustalone w wyniku kontroli trafią do budżetu — uważa Radosław Piekarz. Zmiana strategii kontroli to pierwszy krok do sztandarowego pomysłu MF, czyli powołania Krajowej Administracji Skarbowej (KAS), pod której skrzydła miałyby trafić cały aparat skarbowo-celny państwa. © Ⓟ