Zmiany zaproponowane przez resort pracy do ustawy o OFE obniżą przychody towarzystw emerytalnych. Zdaniem przedstawicieli PTE, część akcjonariuszy może zrezygnować z biznesu. Krzysztof Pater, wiceminister pracy, nie zgadza się z tą opinią.
Komitet Stały Rady Ministrów pozytywnie zaopiniował czwartą wersję projektu zmian do ustawy o otwartych funduszach emerytalnych (OFE), przygotowanego przez resort pracy. We wtorek projektem zajmie się Rada Ministrów.
— Projekt znajdzie się w Sejmie prawdopodobnie 8-11 października. Trafi albo na plenarne posiedzenie, albo do komisji — mówi Krzysztof Pater, wiceminister pracy.
Najnowsza propozycja formalnie nie trafiła do powszechnych towarzystw emerytalnych (PTE), choć założenia są im znane. Projekt zakłada m.in., że opłata od składki będzie początkowo wynosić 7 proc., by w 2015 r. spaść do 3,5 proc.
— 7 proc. to opłata maksymalna, PTE mogą konkurować i ustanowić ją na niższym poziomie — wyjaśnia Krzysztof Pater.
Opłata za zarządzanie ma wynosić 0,4 proc. rocznie (0,033 proc. miesięcznie) i zmniejszać się w miarę wzrostu aktywów OFE. Opłata dodatkowa, zależna od wyników inwestycyjnych, ma z kolei wynieść 0,2 proc. Minimalna wymagana stopa zwrotu będzie liczona co 6 miesięcy za 36 miesięcy. Maksymalny udział każdego OFE w kształtowaniu średniej stopy ma zostać ograniczony do 15 proc.
Resortowi pracy nie spodobała się większość pomysłów Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (IGTE). Izba proponowała m.in. likwidację rachunku rezerwowego.
— Skorzystaliśmy z sugestii IGTE, jeżeli chodzi o prawa nabyte. Jeżeli więc klient po dwóch latach oszczędzania przeszedł na niższą opłatę, np. 4-proc., PTE nie będzie mogło jej zwiększyć do 7 proc. — twierdzi wiceminister Pater.
Gorzej będą mieć klienci Bankowego OFE, w którym po 25 latach oszczędzania opłata ta wynosi 0 proc. Po nowelizacji zapłacą do 3,5 proc.
— Ostatecznie wszyscy klienci zyskują, bo opłata za zarządzanie jest niższa — tłumaczy jednak Krzysztof Pater.
PTE mocno krytykują nowelizację ustawy. Według Tomasza Bańkowskiego, szefa IGTE, reforma spowoduje dość istotne zmiany w systemie finansowania rynku.
— Ogranicza konkurencję między OFE — dodaje prezes IGTE.
Przedstawiciele rynku zgodnie oceniają, że zmiany w tej postaci niszczą rynek emerytalny. Spowodują mocne cięcia w przychodach PTE, a szczególnie zaszkodzą małym podmiotom.
— Rząd chce regulować przychody PTE przez kolejnych 15 lat. W ciągu sześciu lat na rynku nie przetrwa osiem towarzystw. Akcjonariusze zaczną wreszcie wycofywać się — wyrokuje jeden z przedstawicieli PTE.
Wiceminister pracy uważa natomiast, że biznes emerytalny, mimo nowych zapisów ustawowych, i tak jest opłacalny. Zapowiedział także, że w przyszłym tygodniu do konsultacji społecznych zostanie wysłana kolejna ustawa, dotycząca spłaty zaległości ZUS wobec OFE.