NSA blokuje obronę firmom i obywatelom

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2020-12-13 20:00

Naczelny Sąd Administracyjny rozpoznaje sprawy tylko niejawnie, czyli bez udziału stron i ich pełnomocników. To ogranicza prawa firm i ludzi – alarmują eksperci

Przeczytaj i dowiedz się

  • W jaki sposób niejawne posiedzenia NSA mogą ograniczać prawa firm i obywateli
  • Do kiedy rozprawy NSA mogą być niejawne
  • Dlaczego sądy administracyjne nie mogą prowadzić rozpraw zdalnych

Najważniejszy sąd administracyjny w kraju, mieszczący się w okazałym i świetnie wyposażonym nowoczesnym budynku w centrum Warszawy, całkowicie zamknął się przed obywatelami i przedsiębiorcami, walczącymi w procesach z państwem i jego urzędnikami. Na mocy zarządzenia prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) od 17 października wszystkie posiedzenia odbywają się niejawnie. Nie można nawet zapoznać się na miejscu z aktami spraw ani złożyć czegokolwiek w biurze podawczym.

Closed:
Closed:
Supernowoczesny budynek NSA w Warszawie, posiadający wielkie sale rozpraw, całkowicie zamknął się z obawy przed koronawirusem.
Andrzej Hulimka / Forum

- To bardzo ogranicza prawa stron i utrudnia pracę ich pełnomocników. Nie mogą bezpośrednio wysłuchać sędziów, osobiście przedstawić swojego stanowiska czy złożyć ustnych wniosków w obronie swoich żywotnych interesów, a przecież w NSA, jako najwyższej instancji, obywatele i firmy bardzo często procesują się z państwem o pieniądze, np. po niekorzystnych decyzjach organów skarbowych czy innych urzędów. Sąd rozpoznaje również mnóstwo życiowych spraw zwykłych ludzi. To niedopuszczalne, aby tak ważne sprawy były załatwiane w zaciszu gabinetów – mówi Marek Isański, prezes Fundacji Praw Podatnika, pomagającej wielu firmom przed NSA.

Metoda „na covida”

Na stronie internetowej NSA jest zakładka e-wokanda. Do sylwestra 2020 w wielkiej tabeli zaplanowanych jest ponad 800 spraw. Mnóstwo z nich dotyczy np. podatku VAT, podatków dochodowych (CIT oraz PIT), akcyzy, podatku od nieruchomości, dotacji, odszkodowań, kar pieniężnych, zezwoleń na inwestycje, odmowy umorzenia składek na ZUS, czynności kontrolnych, przewlekłości postępowania administracyjnego, pozwoleń na budowę czy bezczynności organów. Dużo jest też zwykłych ludzkich spraw, np. odmowy wyrejestrowania motocykla, chorób zawodowych, skierowań na badania lekarskie, świadczeń wychowawczych, zasiłków, wymeldowania czy sporów o własność. Przy wszystkich, czyli ponad 800, sprawach widnieją zapisy: niejawne.

NSA tłumaczy tę sytuację pandemią koronawirusa i obostrzeniami. Na stronie internetowej publikuje zarządzenie prezesa NSA, prof. Marka Zirka-Sadowskiego, z 16 października 2020 r. w sprawie odwołania rozpraw z powodu pandemii. „(…) odwołuje się rozprawy (…), sprawy wyznaczone do rozpatrzenia na rozprawie kieruje się do załatwienia na posiedzeniu niejawnym (...)” - czytamy w zarządzeniu (obowiązuje do odwołania).

- Przede wszystkim istnieje poważna wątpliwość co do podstawy prawnej zarządzenia i jego prawnej skuteczności. Uniemożliwienie zainteresowanym uczestniczenia w rozprawach i załatwianie ich w sposób niejawny bardzo uderza w interesy stron. Nie mogą na bieżąco reagować, ustosunkowywać się czy tłumaczyć swoich racji. W NSA powinny być jawne rozprawy, tym bardziej że zazwyczaj rozpatruje się tam sprawy na jednym posiedzeniu. Do prawidłowego rozstrzygnięcia wielu z nich konieczna jest polemika na salach sądowych, słowne starcia na argumenty. W sprawach dotyczących np. oszustw podatkowych sąd może ustalić, czy ktoś miał świadomość uczestniczenia w nich. Niejawność może wpływać zniekształcająco na oceny i orzeczenia sędziów. Tak być nie może – mówi prof. Witold Modzelewski, prezes Instytutu Studiów Podatkowych, który wielokrotnie reprezentował firmy przed NSA.

Dziwne tłumaczenia

W odpowiedzi na pytania “PB” biuro prasowe sądu informuje, że zarządzenie prezesa... „nie stanowi podstawy do odwołania rozpraw przed NSA”. Jako podstawę prawną wskazuje zaś ustawę tzw. antycovidową z marca 2020 r. (jawne rozprawy zniesiono jednak dopiero od 17 października). Biuro twierdzi ponadto, że o niejawności rozpraw w każdym przypadku decyduje przewodniczący składu sędziowskiego. Problem w tym, że na e-wokandzie do końca grudnia hurtowo wskazano, że wszystkie rozprawy będą niejawne. Nie ma żadnej informacji, żeby tak zdecydowali przewodniczący składów.

Sytuacja w NSA jest o tyle dziwna, że w sądach powszechnych (cywilnych i karnych) rozprawy często odbywają się normalnie, tzn. z osobistym udziałem stron, świadków, oskarżonych, z zachowaniem dystansu społecznego. Jeżeli ryzyko zakażeń jest większe, są prowadzone w sposób zdalny.

- Dlaczego w NSA nie prowadzi się rozpraw zdalnie? Przecież sąd posiada nowoczesną infrastrukturę, której każdy zwykły sąd może mu pozazdrościć. Rozprawy w NSA powinny odbywać się normalnie, z udziałem stron. Ma on wielkie sale, w których z łatwością można zachować duży dystans. Skoro może się zebrać niejawnie kilka osób z sądu, to dlaczego udziału nie umożliwić także przedsiębiorcy i jego prawnikowi – pyta Marek Isański.

Podobnie wypowiada się Marek Suchowolec, przewodniczący rady nadzorczej spółki Drop (miała wiele spraw w NSA).

– Po pierwsze — brak jawnych rozpraw oznacza brak jakiejkolwiek kontroli społecznej i brak transparentności. Po drugie — firmy czekają nawet po półtora roku na rozprawy, przygotowują się do obrony i teraz nie mogą się bronić bezpośrednio przed sądem. Osobiste wystąpienia są konieczne, gdyż mnóstwo spraw wymaga specyficznej wiedzy i doświadczenia. Bez nich istnieje wielkie ryzyko wydawania niesprawiedliwych i błędnych wyroków. NSA to ostatnia instancja sądownictwa administracyjnego, a od jego orzeczenia nie ma odwołania. Tym bardziej postępowania powinny być jawne i transparentne. Uważam, że przynajmniej rozprawy powinny być przeprowadzane w sposób zdalny - mówi Marek Suchowolec.

Marek Isański przypomina fundamentalną zasadę wymiaru sprawiedliwości.

- Polska konstytucja w art. 45 wymaga, aby wyroki sądowe były ogłaszane publicznie. Żadna epidemia zapisów konstytucji nie znosi. Ponadto jawność postępowania sądowego jest formą społecznej kontroli sędziów – dodaje prezes Fundacji Praw Podatnika.

W tym miejscu wypada nadmienić, że od lat duża część osób przechodzi na stanowiska sędziów NSA z pracy w organach i urzędach publicznych, np. ze skarbówki czy urzędów celnych. Później w podobnych sprawach orzekają jako sędziowie. Przedsiębiorcy i obywatele wygrywają około 25 proc. spraw, w pozostałych górą jest państwo.

W korespondencji do „PB” biuro prasowe NSA twierdzi, że obecnie sądy administracyjne nie mają rozwiązań umożliwiających prowadzenie rozpraw zdalnych, „analogicznych do przyjętych w sądach powszechnych”. Podkreśla, że „powrót do normalnego orzekania na rozprawach będzie możliwy po zniesieniu w Polsce wysokiego zagrożenia zdrowia obywateli”.

10,1 tys.

Tyle spraw w NSA w ciągu 10 miesięcy 2020 r. rozpoznano na posiedzeniach niejawnych…

4,1 tys.

...a tyle na posiedzeniach jawnych.