To była kiedyś jedna z największych, letnich atrakcji 45-tysięcznej Nysy (woj. opolskie). „Miejska perełka” — tak mówią o niej mieszkańcy. Miejskie kąpielisko z piaszczystą plażą, położone w parku straciło jednak dawny blask. Miasto, zadłużone na 55 mln zł, nie ma pieniędzy na to, żeby je zmodernizować. Z pomocą ma przyjść partnerstwo publiczno-prywatne (PPP). Urząd opracował projekt rewitalizacji terenu przez potencjalnego inwestora, który zainwestowałby pieniądze w remont infrastruktury i budowę hotelu, przewidzianego w planach zagospodarowania przestrzennego. W zamian otrzymałby grunt w dzierżawę i czerpałby korzyści z zarządzania obiektem, udostępniając jednocześnie kąpielisko mieszkańcom. — Dzięki temu miasto nie dołoży do modernizacji ani grosza.Projekt rewitalizacji terenu już mamy. Już teraz zgłaszają się do nas przedsiębiorcy zainteresowani przedsięwzięciem. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, na koniec kwartału ogłosimy memorandum, a do końca roku wybierzemy partnera. To będzie pierwsza nasza inwestycja w PPP — podkreśla Marek Rymarz, wiceburmistrz Nysy.

Urodzaj pomysłów
Projekt modernizacji kąpieliska dostał wyróżnienie w ostatniej edycji „Konkursu 3P”, prowadzonego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. Dzięki temu nyscy urzędnicy nabrali wiatr w żagle. Samorząd konsultuje obecnie projekt z firmą Curulis, która zajmuje się doradztwem dla JST. Eksperci mają jednak pomóc gminie w tworzeniu kolejnych przedsięwzięć w PPP. Oprócz rewitalizacji kultowego dla miasta kąpieliska samorząd chce zaangażować prywatny kapitał, m.in. do budowy hotelu przy hali sportowej. Ta ostatnia, mieszcząca 3 tys. widzów, ma powstać do 2017 r. Prywatny partner mógłby obok niej zbudować czterokondygnacyjny obiekt z 60 miejscami. W PPP Nysa chciałaby też kompleksowo zmodernizować ośrodek rekreacyjny nad Jeziorem Nyskim.
I znów miasto chciałoby, żeby prywatny partner wybudował pensjonat, z którego czerpałby później korzyści. Marek Rymarz mówi, że wszystkie trzy projekty pomogłyby zrealizować miejską koncepcję rozwoju hotelowej infrastruktury turystycznej na poziomie „trzech gwiazdek”, na którą — jego zdaniem — jest w Nysie zapotrzebowanie i której brakuje. Poza tym niewykluczone jest rozpisanie projektów termomodernizacji szkół oraz budowy mieszkań komunalnych — również na zasadzie wieloletniej umowy z prywatnym partnerem.
Zachłyśnięci PPP
Choć Nysa nigdy jeszcze nie eksperymentowała z PPP, jej władze są pełne nadziei. Zapał mogą studzić rządowe statystyki. Dotychczas w całej Polsce zrealizowano zaledwie 101 inwestycji w formule PPP, przy czym zgłoszono ponad 140 projektów (dane z oficjalnej bazy projektów PPP dostępnej na stronie bazappp.gov.pl). To mało — twierdzą eksperci.
— Skala PPP nie jest w Polsce imponująca. Jeżeli popatrzymy na to, ile realizuje się u nas zamówień publicznych, to liczba projektów PPP wypada blado — mówi Bartosz Korbus z Instytutu Partnerstwa Publiczno-Prywatnego. Jego zdaniem, klimat dla inwestycji prowadzonych w PPP coraz bardziej sprzyja. Powodzenie takich inicjatyw zależy jednak od zainteresowania ofertą samorządów sektora prywatnego. Hubert Goska z firmy Curulis ocenia, że szanse na realizację nyskiego pomysłu dotyczącego termomodernizacji budynków użyteczności publicznej są spore. Na razie jest jednak ostrożny, jeśli chodzi o inwestycje w infrastrukturę sportowo-rekreacyjną.
— Wszystko zależy od rachunku ekonomicznego i odpowiedniego wyważenia ryzyka między gminą a inwestorem. Na razie jesteśmy na etapie analizy przedrealizacyjnej i nic nie można jeszcze przesądzić o rentowności przedsięwzięcia — mówi Hubert Goska.