Po południu za jeden papier miedziowego giganta płacono zaledwie 108,50 zł, najmniej od lipca 2012 r.
- Notowania KGHM znajdują się pod presją, bo cały rynek jest słaby – ocenia specjalista.
Jak wyjaśnia, spółka oferuje ekspozycję na koniunkturę na rynkach wschodzących, o których perspektywy coraz bardziej obawiają się inwestorzy. Ubiegłotygodniowe dane wskazały na kurczenie się sektora przemysłowego w będących największym konsumentem miedzi Chinach, a ryzyko kryzysu płynności jest coraz bardziej realne. Tymczasem koniunkturę w krajach rozwijających się może jeszcze bardziej popsuć dalsze zmniejszanie skupu obligacji przez Fed. O tym, czy już teraz dojdzie do kolejnego cięcia, amerykańskie władze monetarne zdecydują na kończącym się dzisiaj posiedzeniu.
- Od dłuższego czasu zapasy miedzi w Chinach spadają, a import do kraju jest silny. Jednak w drugiej części roku spodziewamy się zwiększenia podaży miedzi i jednoczesnego wyhamowania jej importu do Chin. To mogłoby się przełożyć na przecenę miedzi – analizuje Artur Iwański.
