Obce piwo zalewa rynek
Oficjalnie w ubiegłym roku na nasz rynek trafiło 300 tys. hektolitrów piwa z importu. Jeśli doliczyć do tego szacunkową wielkość nielegalnego importu, zagraniczne piwo stanowiło w 1999 r. około 2,6 proc. krajowego spożycia.
Na rynku można się dziś doliczyć grubo ponad 200 zagranicznych marek i odmian tego napoju. Oprócz firm specjalizujących się w imporcie, sprowadzają je także rodzimi producenci, którzy podpisują umowy dystrybucyjne. Ostatnio zdecydował się na to Brok, przez którego sieć rozprowadzane będzie piwo Bud, produkowane przez Anheuser-Busch, światowego lidera branży (wyprodukował 120 mln hektolitrów piwa w 1999 roku).
Jeszcze w 1995 r. do Polski trafiło piwo za ponad 11,8 mln zł. W 1999 r. było to już 70,2 mln zł. Oznacza to, że w ciągu czterech lat nastąpił sześciokrotny wzrost importu. W ujęciu ilościowym przekłada się to na 300 tys. hl piwa sprowadzonego w 1999 r. Dla porównania, Polska wyeksportowała prawie 122 tys. hl piwa.
Unijne przywileje
Powodem wzrostu importu było obniżanie od 1997 r. obciążeń celnych na sprowadzane piwo. Kraje Unii i te zrzeszone w EFTA mają ulgi i cło na pochodzące z nich piwo wynosi zaledwie 6 proc. wartości celnej. Za piwo sprowadzane z pozostałych krajów trzeba uiszczać 30 proc. wartości celnej (nie mniej niż 0,25 euro za jeden litr). Do tego dochodzi podatek akcyzowy (5,56 zł za jeden hektolitr) oraz 22-proc. podatek VAT. Obciążenia podatkowe przekraczają tym samym średnio 50 proc. ceny piwa, co jednak nie zniechęca importerów.
Spokojni producenci
— Chociaż importowanych piw przybywa, to nie obawiam się, że zaleją one rynek. Polacy są przywiązani do rodzimych marek. Poza tym cena polskich piw jest bardzo konkurencyjna w stosunku do marek światowych, które można w Polsce kupić — mówi Marcin Piróg, prezes Okocimia.
Piwa z importu nie obawia się też Paweł Sudoł, prezes Kompanii Piwowarskiej. Jego zdaniem, piwa te, ze względu na cenę i ich udział w polskim rynku, są jedynie uzupełnieniem sklepowej półki.
Dystrybutorem być
Liczba zagranicznych marek zwiększa się także z racji dystrybuowania takiego piwa przez producentów. Tak postępuje m.in. Okocim z Carlsbergiem, Żywiec z Heinekenem i Kompania Piwowarska, która jest dystrybutorem marek Becks i Pilsner Urquell. Innym problemem jest import w szarej strefie. Szacunkowo można przyjąć, że do Polski w ten sposób trafia corocznie około 200-300 tys. hl piwa, co dałoby około 2,6-proc. udział w polskim rynku.