Problemy z dostępem do kredytów spowodowały, że wielu Polaków zrezygnowało z zakupu gruntu pod budowę domu. Jak podaje serwis Nieruchomosci-online.pl, w I kw. 2023 r. zainteresowanie działkami budowlanymi było o 34 proc. niższe niż rok wcześniej i aż o 67 proc. mniejsze niż przed dwoma laty.

Rynkowe hamowanie
Skutkiem mocno ograniczonego popytu było zatrzymanie podwyżek cen ziemi w większości regionów.
Z danych Nieruchomosci-online.pl wynika, że w I kw. 2023 r. stawki za 1 m kw. wzrosły odczuwalnie względem IV kw. 2022 r. tylko w czterech miastach wojewódzkich: w Łodzi - o 56 zł, Bydgoszczy - o 32 zł, Krakowie - o 28 zł oraz Wrocławiu - o 20 zł.
W większości badanych ośrodków - zarówno tych większych, jak i mniejszych - zanotowano zaledwie kilku- lub kilkunastozłotowe wahania w górę bądź w dół.
Mocniejsze obniżki stawek za metr zaobserwowano jedynie w Toruniu - o 34 zł, Szczecinie - o 29 zł i Opolu - o 21 zł.
Bez większych zmian obeszło się także w gminach ościennych.
- Przykładem mogą być okolice Krakowa. Odczyt cen z siedemnastu wybranych gmin pokazał, że aż w jedenastu z nich średnia cena ofertowa drgnęła w ciągu kwartału dosłownie o kilka złotych. Niewykluczone jednak, że wiosenna, większa aktywność kupujących skłoni niektórych właścicieli do ponownych podwyżek – mówi Alicja Palińska z działu analiz Nieruchomosci-online.pl.
Także pośrednicy, ankietowani przez ten serwis nie spodziewają się w II kw. 2023 r. korekty. Aż 51 proc. z nich prognozuje dalszą stabilizację cen gruntów, 30 proc. spodziewa się umiarkowanych wzrostów, a jedynie 19 proc. przewiduje spadki. Agenci wykazują większy optymizm, jeśli chodzi o popyt. 59 proc. z nich spodziewa się w II kw. 2023 r. jego umiarkowanego wzrostu.
Powrót do punktu wyjścia
Z najnowszej analizy serwisu Extradom.pl, sporządzonej na podstawie danych Sekocenbudu wynika, że wyhamowało również tempo wzrostu kosztów budowy. W niektórych regionach zanotowano nawet spadki. Tak było np. w województwie zachodniopomorskim, gdzie ceny obniżyły się w I kw. 2023 r. o 0,92 proc. względem kwartału poprzedniego.
Do spadków doszło także w woj. wielkopolskim i Warszawie, odpowiednio o 0,44 i 0,09 proc.
– Z pewną dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że w tych regionach nakłady konieczne na postawienie wymarzonego lokum osiągnęły, przynajmniej na razie, maksymalny pułap akceptowalny dla inwestorów - uważa Wojciech Rynkowski, ekspert serwisu Extradom.pl.
Jego zdaniem trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, czy to już koniec wzrostu kosztów budowy.
– Odpowiedź na to pytanie nadal jest trudna, do czego przyczynia się sytuacja za wschodnią granicą i wciąż wysoka, dwucyfrowa inflacja. Jednak dane Sekocenbudu za I kw. 2023 r. pozwalają przypuszczać, że wahania kosztów budowy powrócą do znanego nam sprzed lat, klasycznego sezonowego rytmu. Jeśli tak się stanie, to kwartalne wzrosty kosztów budowy w większości województw powinny oscylować wokół 1,5-2,5 proc., co oznacza, że pozostaną zdecydowanie poniżej prognozowanej na ten okres inflacji - mówi Wojciech Rynkowski.
