Odbicie Synthosu to tylko korekta

O 13 proc. wzrósł od 21 stycznia 2014 r. kurs Synthosu. W tym czasie WIG20 urósł tylko o 3 proc., ale ropa naftowa — o ponad 20 proc. Analitycy studzą jednak nadzieje na zmianę trwającego od wielu miesięcy trendu spadkowego na akcjach spółki.

— Zwyżki to ruch korekcyjny. Fundamentalnie nic się nie zmieniło. Poza tym zwyżkom towarzyszą małe obroty — uważa Monika Kalwasińska z DM PKO Banku Polskiego.

Należy ona do tych analityków, którzy i tak nie najgorzej oceniają perspektywy Synthosu. Jej zdaniem, podaż wykorzystywanego do produkcji kauczuków butadienu nie będzie tak wysoka, jak wcześniej zakładano. Tańsza ropa zmniejsza opłacalność instalacji do produkcji butadienu w oparciu o proces uwodornienia butanu, a tym samym przełożą się na rezygnację z uruchamiania kolejnych linii produkcyjnych. Instalacje do produkcji butadienu w procesie uwodornienia butanu to 35 proc. nowych instalacji w Chinach.

— Butadien musi kosztować około 1800 USD/t , by te instalacje stały się opłacalne. Obecnie kosztuje około 650 USD/t . Gdy cena ropy wynosiła około 100 USD za baryłkę, butadien kosztował około 1400- -1500 USD. Cena butadienu jest bowiem silnie skorelowana z ceną ropy naftowej. Na to nakładają się jeszcze kwestie podaży i popytu, a popyt na daną chwilę jest słaby — tłumaczy Monika Kalwasińska.

Według Łukasza Prokopiuka z DM Banku Ochrony Środowiska tak słaby, że uzasadnia wycenę spółki na poziomie 3,76 zł za akcję. To najniższa rekomendacja dla Synthosu wydana w lutym i styczniu 2015 r. oraz grudniu 2014 r. Początek zwyżki kursu zbiegł się z jej wydaniem. Łukasz Prokopiuk wiąże to z grą pod dywidendę. Jego zdaniem, po sprzedaży akcji Rovese, może ona wynieść 25 groszy na akcję. Nawet po ostatnim wzroście kursu daje to stopę dywidendy powyżej 5 proc. — W 2014 r. też kurs rósł pod dywidendę, co później nie uratowało go przed spadkiem — zauważa Łukasz Prokopiuk.