Odpady do recyklingu, do spalarni i na budowę

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2021-01-03 20:00

Dzięki zmianie prawa w tym roku wzrost cen odbioru śmieci nie powinien spędzać snu z powiek gminom i mieszkańcom. Na nowe regulacje liczy też budowlanka.

W 2020 r. mieszkańcy wielu miast otrzymali informacje o podwyżkach opłat za wywóz śmieci, wynikających m.in. z zaostrzenia rządowych restrykcji nakładanych na przedsiębiorców z branży odbioru i zagospodarowania. Resort klimatu opracował jednak projekt zmiany przepisów dotyczący utrzymania porządku i czystości w gminach, który może w 2021 r. nieco złagodzić problem wzrostu kosztów odbioru i utylizacji odpadów oraz podwyżek cen. Zmieni się sposób naliczania poziomu recyklingu. W obliczeniach będą uwzględniane tylko cztery frakcje odpadów – papier, plastik, metal i szkło - a nie wszystkie śmieci. Obniżone zostaną również wymagane wskaźniki przetworzenia.

Czas na recykling
Czas na recykling
Celem pakietu odpadowego jest m.in. zwiększenie odpowiedzialności producentów za recykling opakowań. Rząd jednak dał firmom czas na przygotowanie się, proponując złagodzenie wskaźników odpadów do przetworzenia.
Bloomberg Creative Photos

Presja ceny

- Według projektu, w przyszłym roku poziom recyklingu ma wynosić 20 proc., w 2022 r. – 25 proc. i stopniowo dojść do wymaganych dyrektywą unijną 55 proc. w 2025 r. To poważna zmiana w stosunku do poprzednich założeń, łagodząca pierwotne, rygorystyczne wymogi. Może ona stanowić czynnik ograniczający wzrost kosztów realizacji usług odbioru i zagospodarowania odpadów komunalnych – uważa Wojciech Smołka, wiceprezes FBSerwis z grupy Budimex.

Jego zdaniem branża gospodarki odpadami oraz gminy i mieszkańcy, potrzebują czasu na przygotowanie się do nowych obowiązków. Jakość odpadów zbieranych selektywnie jest jeszcze niedostatecznie wysoka. Niewystarczająco rozwinięta jest też infrastruktura instalacji zapewniających recykling wymaganej ilości.

Przeciwnicy złagodzenia przepisów obawiają się jednak spadku motywacji do segregowania i przetwarzania odpadów. Prognozują, że coraz więcej śmieci będzie trafiać na wysypiska albo do spalarni, które chcą budować samorządy. Natomiast lokalni włodarze cieszą się z zaproponowanych zmian i liczą na więcej.

Asfalt i ziemia

Zmiany w przepisach śledzą także przedsiębiorcy budowlani. W 2021 r. spodziewają się wejścia w życie opracowanego przez resort klimatu rozporządzenia dotyczącego ponownego wykorzystania destruktu asfaltowego. Obecnie jest uznawany za odpad, co utrudnia ponowne użycie podczas remontu lub budowy drogi. Tomasz Żuchowski, kierujący Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), zapowiedział na łamach „PB” wprowadzenie do umów utrzymania zapisów określających zasady i harmonogram frezowania nawierzchni na wielu odcinkach dróg krajowych. To może zwiększyć ilość destruktu, który można wykorzystać przy położeniu nowej nawierzchni. Budowlańcy chcą iść krok dalej - proponują także zmiany w ustawie o odpadach, która na ścieżkę legislacyjną może trafić w 2021 r. W uproszczeniu chodzi o złagodzenie przepisów dotyczących przemieszczania i wykorzystywania niezanieczyszczonej ziemi, wydobytej podczas robót budowlanych. Obecnie są traktowane jako odpady, a przedsiębiorcy, chcący je składować i przewozić w celu wykorzystania na budowach, muszą uzbroić się z gruby plik zezwoleń na transport i przetwarzanie odpadów.

Złagodzenie przepisów może usprawnić budowę dróg i obniżyć koszty nie tylko budowy, ale także wieloletniej eksploatacji. GDDKiA zaleca stosowanie nasypów przy drogach jako barier dźwiękochłonnych. Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, uważa, że będą trwalsze niż plastikowe ekrany, często niszczone przez wandali. Nasypu ziemnego nikt nie podpali, ani nie namaluje na nim graffiti.