Od początku roku do końca listopada fundusze emerytalne pozyskały blisko 200 tys. nowych klientów — wynika z danych Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi. Dwanaście OFE zwiększyło liczbę członków, pozostałe traciły — najbardziej Sampo.
W 2000 r. fundusze emerytalne pozyskały ponad 753 tys. nowych klientów — wynika z danych Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi, przygotowywanych na podstawie informacji z ZUS. Bardzo dobry ubiegłoroczny wynik to skutek wydłużenia terminu (do końca marca 2000 r.) przystępowania do funduszy dla osób, które nie zdecydowały się na ten krok w 1999 r. (wówczas do OFE przystąpiło blisko 9,7 mln osób).
Od początku tego roku do końca listopada OFE zwiększyły stan posiadania tylko o ponad 198 tys. klientów. W czterech tegorocznych transferach brało zaś udział ponad 174 tys. członków OFE.
— To efekt rosnącego bezrobocia oraz tego, że wiele osób, które nie pracowały na stałe, jest już członkami funduszy. Na przyrost liczby członków wpływa w coraz większym stopniu aktywność transferowa. Znaczy to, że liczba transferów zrównuje się niemal z liczbą umów zawieranych po raz pierwszy. Dzięki temu znacznie zwiększył się udział w rynku wtórnym funduszy KB i Dom. Wśród dużych funduszy udział w nim zwiększa tylko w ING NN, wśród mniejszych na uwagę zasługują dobre wyniki Pocztyliona, Winterthura i Bankowego — mówi Michał Szczurek, prezes ING PTE NN.
Z 18 działających na rynku funduszy dwanaście zwiększyło liczbę członków. Najbardziej znaczące przyrosty zanotowały fundusze: Kredyt Banku (45,9 tys.), ING Nationale-Nederlanden (45,3 tys.) oraz Dom (37,8 tys.). OFE KB i Dom są zaś bardzo aktywne w pozyskiwaniu klientów z rynku wtórnego.
Klientów straciły zaś fundusze: PZU Złota Jesień, AIG, Rodzina, Pekao, Zurich oraz Sampo. Największy ubytek klientów miał fundusz Sampo (-18,4 tys.), który od pierwszego transferu systematycznie traci klientów, a następnie Zurich i Pekao (po -5 tys.).
Do ujemnego salda OFE PZU Złota Jesień przyczyniły się głównie cztery tegoroczne transfery. Z funduszu tego bowiem zdecydowanie więcej osób odchodziło niż przychodziło. Dużą aktywnością przed czwartym transferem wykazał się fundusz PBK Orzeł, co pozwoliło mu ostatecznie wyjść na plus.